Po zwycięstwach z Koreą Południową (3:0) i Argentyną (3:0) reprezentacja Polski miała okazję triumfować trzeci raz z rzędu w rozgrywkach Siatkarskiej Ligi Narodów. Zespół Jacka Nawrockiego mierzył się w środę z reprezentacją Niemiec i mógł być przed meczem uważany za cichego faworyta. Nasze sąsiadki z zachodu w SLN wygrały cztery z dziesięciu dotychczasowych gier, zgromadziły 11 punktów i z identycznym jak Polki bilansem stawały w Łuczniczce do walki. Cel obie ekipy też miały ten sam - zwycięstwo. I tylko jedna mogła zejść po meczu z parkietu zadowolona. Pojedynek od pierwszych piłek był niezwykle zacięty, a po naszej stronie Natalia Mędrzyk i Malwina Smarzek zadawały ciosy z lewa i prawa, nie zwalniając ręki (5:4). Niemki zaraz odpowiadały, również w ofensywie nie popełniały błędów, aż po asie serwisowym Denise Hanke wyszły na prowadzenie 8:7. Biało-Czerwone zaraz wzięły się do pracy, Smarzek zablokowała Jennifer Geerties, a po chwili niemiecka atakująca kropnęła w aut i to miejscowe miały przewagę (11:10). Walka była - jak to w starciu odwiecznych rywali - niezwykle zacięta, ciekawa, aż gęsta od ataków, obron i pojedynków na siatce. To Maren Fromm popisała się na lewej stronie siatki, to na prawej odpowiedziała jej Smarzek i cały czas wynik oscylował wokół remisu (12:12, 15:15). Wreszcie z zażartej walki o zwycięstwo w secie pierwszym zaczął wychodzić obronną ręką nasz zespół. Agnieszka Kąkolewska na siatce skorzystała ze świetnej zagrywki Marleny Pleśnierowicz (19:17), a gdy rywalki zablokowały Smarzek (19:19), nasza kadra odpowiedziała dwoma "czapami" na Geerties i Fromm (22:19) i szczęście było blisko. Po chwili Smarzek trafiła atak po prostej (24:20), a partię zakończył jej kolejny świetny atak w środek boiska (25:21). Od początku partii drugiej reprezentacja Niemiec do walki ruszyła z dużą werwą i agresją (4:2). Zrazu gra układała się po myśli przyjezdnych, ale zaraz nasz zespół wzmocnił serwis i uruchomił opcję pt. "Smarzek". Atakująca trafiała aż miło, a po dobrych serwisach Zuzanny Efimienko Polki odskoczyły na prowadzenie 9:7. To już była poważna zaliczka, co widać było choćby po minie mocno zdenerwowanego trenera Feliksa Koslowskiego, opiekuna reprezentacji Niemiec. Walka trwała w najlepsze, było co podziwiać i czym się cieszyć, zwłaszcza że nasz zespół prowadził (10:8). Niestety Polki pomogły rywalkom swoimi błędami, Kąkolewska trafiła w aut, a Fromm wykorzystała kontrę i dała swej drużynie prowadzenie (12:11). I znów Smarzek wzięła sprawy w swoje ręce, po obronie w wykonaniu Mędrzyk przywróciła nasz zespół na prowadzenie 13:12. Niestety szwankowało przyjęcie, co wykorzystały przyjezdne, które zatrzymały Smarzek blokiem, wygrały cztery kolejne akcje i prowadziły 16:13. Trzeba było gonić wynik, trzeba było walczyć, ale wobec sędziowskich błędów przy wykorzystaniu "challenge" zadanie było podwójnie trudne (14:18). Na boisku pojawiła się Natalia Murek, ale reprezentacja Niemiec nie popełniała błędów i szła po seta jak po swoje (20:16). Na pościg niestety zabrakło czasu, bo gdy nasz zespół zaczął się rozkręcać, Maren Fromm świetną zagrywką zakończyła seta (25:21) i w meczu był remis. Biało-Czerwone nie rezygnowały z walki i choć po zagrywkach Louisy Lippmann musiały gonić wynik (4:6), nie dały się Niemkom złamać. A Lippmann po chwili kropnęła w aut, Martyna Grajber w pojedynkę zablokowała Marie Schoelzel i Polska prowadziła 7:6. Najlepsze było dopiero przed nami, bo gra reprezentacji Niemiec w ataku poważnie się zacięła, aż trener Koslowski sięgnął po Kimberly Drewniak. Polska tymczasem korzystała z błędów i mając trzy "oczka" zapasu szła po swoje (11:8). A jeszcze świetnie spisał się nasz blok (13:10), do tego Kąkolewska trafiła zagrywką i Biało-Czerwone prowadziły na przerwie technicznej 16:12. Po powrocie do gry Fromm zaraz nadziała się na polski blok, Smarzek kropnęła w kontrze i przewaga miejscowych wzrosła do pięciu punktów (18:13). Tym razem na minusie były Niemki i nie mogły w żaden sposób przełamać się i wygrać dwie-trzy akcje pod rząd. Miejscowe były w uderzeniu, Smarzek z prawej flanki dynamicznie i celnie uderzała raz po raz (20:15), zagrywka znów stanowiła nasz atut, a Marlena Pleśnierowicz całkiem udanie rozrzucała piłkę na siatce. Wreszcie Smarzek w swoim stylu zakończyła partię i do szczęścia brakowało nam raptem jednego wygranego seta (25:20). Stan setów i punktów na tablicy wyników był dobry, ale nie mogliśmy się spodziewać, że będzie jeszcze lepiej. Czwarty set przyniósł naszym rywalkom absolutną destrukcję. Niemki nie mogły rozegrać akcji, nie mogły dobrze zaatakować i z każdą piłką coraz bardziej nie mogły absolutnie nic (0:5). Po serii czterech punktowych bloków Biało-Czerwonych było już 9:0, a po chwili 11:0. Kąkolewska, Pleśnierowicz i Smarzek nie miały litości. I nawet po ataku Drewniok (1:11) niewiele się zmieniło, bo kolejne bloki i kontry naszej drużyny to było zbyt wiele dla zdenerwowanych i zdemotywowanych Niemek (1:16). Nokaut był dla naszych rywali na tyle bolesny, że po błędzie sędziów - tym razem nie widzieli wyraźnego autu - eksplodował wściekły Felix Koslowski i zamiast grą, trzeba było się zająć awanturą przy linii bocznej boiska. Niemki wreszcie się przebudziły, wygrały kilka akcji (5:19), ale to niewiele wniosło. Po błyskawicznej końcówce i kolejnych świetnych akcjach nasz zespół dotarł do piłki meczowej (24:8). Jeszcze Drewniok zameldowała się w ataku, ale po chwili "challenge" przyznał punkt naszym, bo Denise Hanke wpadła w siatkę. Set czwarty to była rzeź niewiniątek (25:9). W czwartek, na zakończenie turnieju w Bydgoszczy, reprezentacja Polski zmierzy się z Belgią. Początek starcia o godzinie 20:30. Polska - Niemcy 3:1 (25:21, 21:25, 25:20, 25:9) Sędziowali: Jewgienij Makszanow (Rosja), Yuri Martinez (Dominikana) Widzów: 2530 Przebieg meczu: I set: 7:8, 12:11, 16:15, 20:19, 25:21II set: 8:7, 11:12, 13:16, 16:20, 21:25 III set: 8:7, 13:10, 16:12, 20:15, 25:20IV set: 8:0, 12:1, 16:1, 20:5, 25:9 Polska: Marlena Pleśnierowicz, Malwina Smarzek, Natalia Mędrzyk, Martyna Grajber, Agnieszka Kąkolewska, Zuzanna Efimienko, Agata Witkowska (libero) oraz Julia Twardowska, Natalia Murek, Martyna Łukasik, Julia NowickaNiemcy: Denise Hanke, Louisa Lippmann, Jennifer Geerties, Maren Fromm, Leonie Schwertmann, Marie Schoelzel, Lenka Duerr (libero) oraz Kimberly Drewniok, Pia Kaestner, Ivana Vanjak, Lena Stigrot, Hanna Orthmann. Wyniki środowych spotkań: Jiangmen (Chiny) USA - Brazylia 3:1 (25:23, 26:28, 25:21, 25:18) Chiny - Rosja 3:0 (25:21, 25:19, 25:22) Nakhon Ratchasrima (Tajlandia) Japonia - Korea Płd. 3:0 (25:22, 25:14, 25:20) Tajlandia - Turcja 1:3 (20:25, 28:30, 25:18, 19:25) Rotterdam (Holandia) Serbia - Dominikana 3:0 (25:19, 25:20, 25:13) Holandia - Włochy 2:3 (25:18, 23:25, 25:19, 15:25, 8:15) Bydgoszcz (Polska) Belgia - Argentyna 3:0 (25:22, 25:16, 25:14) Polska - Niemcy 3:1 (25:21, 21:25, 25:20, 25:9) Tabela M PKT SETY 1. USA 11 31 32-5 2. Serbia 11 27 30-11 3. Brazylia 11 26 29-13 4. Turcja 11 25 29-14 5. Holandia 11 24 27-12 6. Chiny 11 20 24-16 7. Włochy 11 18 22-20 8. Rosja 11 17 18-21 9. Polska 11 14 19-23 10. Japonia 11 14 17-21 11. Korea Płd. 11 14 16-22 12. Niemcy 11 11 16-26 13. Belgia 11 9 13-26 14. Dominikana 11 8 12-27 15. Tajlandia 11 6 13-29 16. Argentyna 11 0 2-33