Polskie siatkarki przez ostatnie dwa tygodnie przebywały na zgrupowaniu w Szczyrku. Na jego koniec przewidziany był sparingowy dwumecz z reprezentacją Czech, rozegrany już w Wałbrzychu. We wtorkowym spotkaniu Polski gładko ograły rywalki 3:0, ale trenerzy umówili się jeszcze na jeden dodatkowy set. Ten padł łupem Czeszek. Dziś "Biało-Czerwone" zagrały słabsze spotkanie, ale udało im się pokonać Czeszki 3:2 (18:25, 25:22, 25:17, 22:25, 15:13).Reprezentacja Polski była osłabiona brakiem kilku kluczowych zawodniczek. Trener Jacek Nawrocki nie może skorzystać z usług m.in. Malwiny Smarzek-Godek, Joanny Wołosz oraz Agnieszki Kąkolewskiej. Oba spotkania rozgrywane są bez udziału publiczności. I set Polki rozpoczęły spotkanie w nieco zmienionym ustawieniu, w porównaniu do tego, jak prezentowały się wczoraj. Szansę od początku dostały zawodniczki, które we wtorek zagrały tylko w jednym secie."Biało-Czerwone" rozpoczęły jednak spotkanie mocno rozkojarzone. Popełniały błędy w prostych sytuacjach i trener Jacek Nawrocki poprosił o czas przy stanie 5:12.Ta przerwa nie zdała się jednak na wiele i spotkanie wyglądało podobnie jak wczoraj, z tym, że tym razem to Czeszki występowały w roli profesorek. Gdy blokowane były Magdalena Stysiak oraz Julia Twardowska, trener Nawrocki aż kręcił głową z irytacją. Przy stanie 14:21 po raz drugi zażądał czasu.Set zakończył się błędem Moniki Fedusio, która przekroczyła linię trzeciego metra. Czeszki wygrały go do 18. II set Drugi set Polki zaczęły lepiej za sprawą Stysiak. To ona zdobyła cztery z siedmiu pierwszych punktów dla Polek, choć przy jednej z piłek rywali mocno protestowały, twierdząc, że atak był autowy.Tym razem to czeski trener prosił o przerwę przy stanie 13:9 dla "Biało-Czerwonych". To nieco pomogło, bowiem Czeszki "doszły" Polki na 14:13, a później na 15:14. Na szczęście w kolejnych akcjach skutecznie atakowała Stenzel i Polki odzyskały trzypunktową przewagę.Im dalej trwał drugi set, tym wyższe tempo narzucały przeciwniczki, coraz lepiej radząc sobie także na zagrywce. Czeszki, choć przegrywały przez całą partię, zdołały doprowadzić do remisu 21:21, a później 22:22.Na szczęście "Biało-Czerwone" miały w swoich szeregach Stysiak. To ona zdobyła decydujące punkty, by Polki miały piłkę setową, a później asem serwisowym zakończyła drugiego seta! III set Początek trzeciej partii to gra punkt za punkt - od 2:2, przez 4:4, aż do 6:6. Impas przełamały niestety Czeszki, wychodząc na prowadzenie 9:7.To akurat pobudziło Polki do lepszej gry. Z kolejnych dziewięciu piłek "Biało-Czerwone" wygrały aż siedem i wyszły na prowadzenie 14:11 po znakomitych serwisach Zuzanny Góreckiej. Zdenerwowany trener rywalek natychmiast poprosił o przerwę.Kolejne akcje także były jednak popisem Polek (zwłaszcza Stenzel i Stysiak) i Polki wyszły na prowadzenie 18:12, a później nawet 20:12.Set zakończył się udanym atakiem Ziółkowskiej i podopieczne Jacka Nawrockiego wyszło na prowadzenie w setach 2:1. IV set Być może wysoka wygrana w trzecim secie zbytnio rozluźniła Polki, bowiem w czwartej partii Czeszki wygrały wszystkie cztery pierwsze piłki. Trener Jacek Nawrocki przy stanie 0:4 wziął czas i zaapelował: "Dziewczyny, spróbujmy spokojniej rozgrywać akcje".Pierwszy punkt w tym secie Polki zdobyły dopiero przy stanie 1:6 po skutecznym ataku Centki. Było widać, że w grze Polek coś się zacięło i Czeszki cały czas utrzymywały około prowadzenie różnicą około pięciu punktów. Gdy nawet bardzo dobrze grająca w poprzednich setach Stysiak zaczęła popełniać proste błędy (przy stanie 11:17 minęła się z piłką w ataku), trener Nawrocki raz jeszcze zażądał przerwy. W kolejnych akcjach stratę udało się zmniejszyć do czterech punktów.Nadzieje Polkom dał as serwisowy Martyny Świrad, po którym zrobił się wynik 18:21, ale kolejne dwie piłki padły łupem Czeszek. Trzy kolejne wygrały jednak Polki i przy stanie 21:23 o czas poprosił dla odmiany szkoleniowiec czeskiej drużyny. Ostatecznie Polkom nie udało się dogonić rywalek i Czeszki wygrały seta 25:22. Do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. V set Decydujący set rozpoczął się nie tak, jak tego Polki oczekiwały - od nieudanego ataku Stysiak. Na szczęście rywalki natychmiast zrewanżowały się zagrywką prosto w siatkę.Czeszki na początku tie-breaka serwowały kiepsko, a Polki wręcz przeciwnie. Po asie serwisowym Weroniki Centki "Biało-Czerwone" wyszły na prowadzenie 5:2. Po chwili wspaniale zaserwowała Stysiak i było już 7:3 dla Polski. Przy zmianie stron siatkarki Nawrockiego prowadziły 8:4.Jednak po zmianie stron Czeszki poprawiły swoją grę i zbliżyły się do Polek na jeden punkt. Przy stanie 9:8 o czas poprosił Nawrocki. Przerwa przyniosła wyraźny efekt - trzy kolejny punkt padły łupem Polek.Do piłki meczowej doprowadziła Centka, ale później sama zepsuła zagrywkę i zrobiło się 14:12 dla Polek. W kolejnej akcji Stysiak nie trafiła w boisko - 14:13. W kolejnej akcji już się nie pomyliła i Polki wygrały decydującego seta 15:13!Polska - Czechy 3:2 (18:25, 25:22, 25:17, 22:25, 15:13) Polska: Alicja Grabka, Weronika Centka, Anna Stencel, Julia Twardowska, Monika Fedusio, Magdalena Stysiak, Maria Stenzel (libero) - Martyna Łukasik, Julia Nowicka, Zuzanna Górecka, Marta Ziółkowska, Monika Jagła (libero), Martyna Świrad. WG#POMAGAMINTERIA 1 czerwca reprezentantka Polski w kolarstwie górskim Rita Malinkiewicz i jej koleżanka Katarzyna Konwa jechały na trening w ramach autorskiego projektu Rity dla pasjonatów kolarstwa #RittRide for all. Z niewyjaśnionych przyczyn w Wilkowicach koło Bielska-Białej wjechał w nie samochód jadący z naprzeciwka. Kasia przeszła wiele operacji, w tym zabieg zespolenia połamanego kręgosłupa i połamanej twarzoczaszki oraz częściową rekonstrukcję nosa i języka. Rita nadal pozostaje w śpiączce farmakologicznej, a jej obecny stan zdrowia jest bardzo ciężki. Potrzeba pieniędzy na ich leczenie i rehabilitację - dołącz do zbiórki.Sprawdź szczegóły >>>