Po brązowym medalu Ligi Narodów akcje kobiecej reprezentacji Polski w siatkówce poszły mocno w górę. Zawodniczki Stefano Lavariniego wymieniane są wśród faworytek mistrzostw Europy, które rozpoczną się już we wtorek z zabytkowym amfiteatrze w Weronie. Wilfredo Leon zaśpiewa polski hymn. Ujawnia kiedy Reprezentacja Polski stanowi mieszanką rutyny z młodością, ale żadna z naszych zawodniczek nie ma na koncie medalu mistrzostw Europy. Ostatni medal Biało-Czerwonych to 2009 r., gdy mistrzostwa rozegrano w Polsce, a nasze siatkarki nawiązały do pamiętnych turniejów, gdy wygrywały złoto dwukrotnie pod kierunkiem śp. Andrzeja Niemczyka. Drużyna trenera Jerzego Matlaka nie zdołała co prawda awansować do finału, ale w meczu o trzecie miejsce pokonała Niemcy i wywalczyła brązowy medal. Polki należą do faworytek mistrzostw Europy w siatkówce Giovanni Guidetti, który w mistrzowskiej imprezie poprowadzi Serbię mówi, że "Polki już wyrosły na potęgę. Zdobyła brązowy medal Ligi Narodów, a teraz do zespołu dołączyła Joanna Wołosz, którą uważam za najlepszą rozgrywającą świata". Pod nieobecność Joanny Wołosz, to Agnieszka Korneluk, środkowa Chemika Police pełniła funkcję kapitan drużyny: Polki nie miały szczęścia w losowaniu, trafiając do najmocniejszej grupy mistrzostw Europy - zmierzą się w niej z mistrzyniami świata i wicemistrzyniami Europy z Serbii, groźnymi Belgijkami i triumfatorkami Złotej Ligi Europejskiej - Ukrainkami. Słabsze w grupie A są tylko Słowenki i Węgierki, z którymi zmierzymy się na początek (niejako na rozgrzewkę). Wygranie grupy pozwoli uniknąć wpadnięcia w ćwierćfinale na Turczynki, które w ostatnich latach były naszą zmorą. Maciej Słomiński, INTERIA