W sobotnie popołudnie reprezentantki Polski do lat 22 przegrały mecz o brązowy medal mistrzostw Europy z Turczynkami. O prymat na Starym Kontynencie rywalizują również ich młodsze o kilka lat koleżanki. W kategorii U18 dopiero od kilku dni trwają zmagania w grupie. "Najważniejsze, że wyszliśmy z urazów, które doskwierały nam w trakcie przygotowań. O selekcji decydowały względy sportowe. Wszystkie dziewczyny mamy gotowe do gry. Dużym pozytywem jest to, że zespół jest zdrowy. Poza tym jestem zadowolony z rozwoju zespołu. Widać było, że z obozu na obóz i ze sparingu na sparing prezentowaliśmy się coraz lepiej. Coraz odważniej gramy środkiem i liczymy, że będzie to nasza skuteczna broń w mistrzostwach Europy" - tak mówił na łamach "siatka.org" Marcin Orlik, selekcjoner kadry do lat 18. Tegoroczne zmagania odbywają się w Grecji. Od pierwszego meczu wskazane jest maksymalne skupienie, ponieważ grupy składają się z ośmiu drużyn. Spośród nich tylko dwie dostaną się do półfinału. Polki jak na razie radzą sobie naprawdę dobrze. Za nimi pięć spotkań. Większość z nich kończyły jako wygrane. Niestety przytrafiła się też jedna porażka, ale za to z nie byle kim, bo z Bułgarkami. W sobotę na zawodniczki Marcina Orlika czekały gospodynie imprezy. Cel był jeden - drugi triumf z rzędu i przybliżenie się do gry o medale. Ważne zwycięstwo Polek. Gospodynie pokonane bez straty seta Polki zadanie wykonały wzorowo. Pierwsze dwa sety kończyły się identycznym wynikiem - 25:19. W obu "Biało-Czerwone" od początku do końca kontrolowały wydarzenia na boisku. Prawdziwa wisienka na torcie to partia trzecia. Greczynki grające przed własną publicznością walczyli w niej głównie o uniknięcie kompromitacji, czyli porażki dwucyfrową różnicą punktową. Gospodynie przekroczyły magiczną barierę piętnastu "oczek", lecz i tak nie jest to pewnie dla nich powód do dumy. Fani zgromadzeni na trybunach liczyli na nieco lepszą grę. Zawodniczki Marcina Orlika do triumfu poprowadziła Natasza Ornoch, zdobywczyni czternastu punktów. Pozytywnie na tle koleżanek wyróżniała się też chociażby Zofia Pinderska (12). U rywalek na słowa pochwały zasługuje Dimitra Nanou (11). Kolejne spotkanie Polek zaplanowano na najbliższy poniedziałek 8 lipca. O godzinie 16:30 zmierzą się z Turczynkami. Polska - Grecja 3:0 (25:19, 25:19, 25:17)