Kiedy Martyna Łukasik zdobyła ostatni punkt <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-kobiet/news-wielki-triumf-polskich-siatkarek-po-latach-wracaja-na-igrzys,nId,7046788">czwartego seta meczu Polska - Włochy</a>, w łódzkiej Atlas Arenie wybuchła wielka radość. Kibice wiwatowali, siatkarki wpadły sobie w objęcia i po odebraniu pamiątkowych czapek oraz maskotki odbyły rundę honorową wokół hali. To był jednak dopiero początek świętowania. Kiedy już skończyły celebrować zwycięstwo na płycie boiska, czekały je obowiązki związane z wypowiedziami dla mediów, ale nie tylko. Prym przed kamerami wiodła świętująca w czapce na bakier Magdalena Stysiak. Niedługo później "dopadły" ją dzieci i młodzież, które w czasie turnieju w Atlas Arenie dbały o podawanie piłek i kosmetykę parkietu. Stysiak pozowała do zdjęć i podpisywała koszulki czy piłki. Podobnie postąpiły zresztą również inne siatkarki. Ale niektóre usłyszały także nietypowe prośby. Dziewczynki podające piłki prosiły je bowiem o różne części garderoby na pamiątkę. I tak Olivia Różański pozbyła się na przykład koszulki, którą zza kotary podała fankom. A na przykład Joanna Wołosz już przy opuszczaniu hali rzuciła do jednej z dziewczynek swój reprezentacyjny dres. - To emocje, które będziemy odczuwać przez jakiś czas. Niesamowite, że mogłyśmy je przeżywać tutaj, w Polsce - mówiła o swojej radości przyjmująca polskiej kadry. <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/reprezentacja-kobiet/news-polska-siatkarka-szczerze-po-triumfie-myslalam-ze-bede-plaka,nId,7046833">Polska siatkarka szczerze po triumfie. "Myślałam, że będę płakała"</a> Piosenka Dody przygrywała polskim siatkarkom. Jedna spóźniła się na "pociąg" Z czasem świętowanie przeniosło się poza halę. Siatkarki opuściły ją w charakterystyczny sposób. Stworzyły pociąg, podobny do tego, który po medalach tworzyli niedawno polscy siatkarze, a przewodził im kapitan Bartosz Kurek. O ile jednak podopieczni trenera Nikoli Grbicia świętowali przy śpiewie refrenu piosenki Ryszarda Rynkowskiego "Jedzie pociąg z daleka", siatkarki wybrały na swoją piosenkę "Nie daj się" Dody. Na "pociąg" lekko spóźniła się tylko Magdalena Jurczyk, która tuż przed opuszczeniem z hali zgodziła się jeszcze porozmawiać z dziennikarzami. Relację z tego, co działo się na kolejnych "stacjach" tego pociągu będzie można zapewne wkrótce znaleźć na profilach siatkarek w mediach społecznościowych. Polska jest jedną z siedmiu drużyn, które <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-awans-na-igrzyska-wywalczony-faworytki-wywinely-sie-w-ostatn,nId,7046709">są już pewne gry na igrzyskach w Paryżu</a>. Oprócz gospodyń we Francji wystąpią też reprezentacje Serbii, Turcji, Brazylii, Dominikany i USA. Kto jeszcze będzie mógł świętować jak Polki? Pięć ostatnich miejsc zostanie przydzielonych na podstawie przyszłorocznego rankingu FIVB, z uwzględnieniem klucza kontynentalnego. Z Łodzi Damian Gołąb <a href="https://sport.interia.pl/siatkowka/news-niesamowita-sytuacja-w-drugim-secie-polek-wprawne-oko-wylapa,nId,7046827">Lavarini na początku był wściekły. Ale to jego asystenci mieli rację</a>