O decyzji Makowskiego poinformował w sobotę rano Polski Związek Piłki Siatkowej. Jako powód rezygnacji selekcjoner podał "przyczyny osobiste". Zdaniem Niemczyka, który dwukrotnie doprowadził Polki do złotego medalu mistrzostw Europy, w reprezentacji brakowało "chemii" pomiędzy szkoleniowcem a najlepszymi zawodniczkami. Wiele z nich odmawiało gry w reprezentacji, tłumacząc się najczęściej kłopotami zdrowotnymi. - Uważam, że Piotr podjął słuszną decyzję. Skoro nie mógł się dogadać z najlepszymi zawodniczkami, to zrobił dobrze, przede wszystkim dla dobra polskiej siatkówkę. Widocznie doszedł do wniosku, że może ktoś inny znajdzie wspólny język z tymi siatkarkami - powiedział Niemczyk. - To nie jest tak, że to dziewczyny wybierają sobie trenera. Ale musi być "chemia" między szkoleniowcem, a drużyną. Jak jej nie ma, to nie ma zespołu - dodał. Niemczyk nie ukrywa, że przez długi czas popierał Makowskiego i docenia to, że wprowadzał do pierwszej reprezentacji dużo młodych zawodniczek. - Tylko, że te młode dziewczyny muszą mieć obok siebie zawodniczki ograne, doświadczone. Bo tylko wtedy będą się dobrze rozwijać. A tak nie było. Ja powiedziałem Piotrowi, że służę mu pomocą, że jestem do jego dyspozycji, a nie konkurentem, bo to już nie ten wiek i możliwości. Liczyłem, że skorzysta z mojego doświadczenia, ale tak się nie stało - przyznał. Trener "złotek" zaznaczył, że nie jest istotną rzeczą, czy następca Makowskiego będzie Polakiem, czy trenerem z zagranicy. - Najważniejsze będzie doświadczenie w pracy z kobietami. To jest sedno sprawy, a nie narodowość trenera. Jerzy Wagner, obejmując po mnie reprezentację, zajął ósme miejsce na mistrzostwach Europy, gdy wcześniej ja byłem czwarty. I stwierdził, że nie nadaje się do pracy z kobietami. Inny wybitny trener Julio Velasco, który w męskiej siatkówce zdobył masę medali, z żeńską reprezentacją Włoch nie odniósł sukcesu. Wolałbym polskiego szkoleniowca, bo zagraniczny nie będzie patrzył na przyszłość polskiej siatkówki, ale jedynie przez pryzmat wyniku. Problem w tym, że w Polsce nie widzę odpowiedniej kandydatury - podsumował Niemczyk.