Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Polska - Peru! Polki przystąpiły do pojedynku z Peru z dwoma porażkami (z Japonią i Serbią) i z jednym zwycięstwem (z Kostaryką) na koncie. Wygrana nad zespołem z Ameryki Południowej sprawiała, że "Biało-czerwone" zapewniłyby sobie awans do następnej rundy mundialu. Ważne więc było zwycięstwo, a najlepiej efektowne, żeby pozycja wyjściowa w 2. fazie światowego czempionatu była jak najlepsza. Nasz zespół był zdecydowanym faworytem. Można było jednak sądzić, że starcie z Peru nie będzie spacerkiem. Egzotyczny rywal "urwał" bowiem po jednym secie Japonkom i Serbkom. Nic takiego nie miało miejsca. Polki od początku spotkania narzuciły rywalkom swój styl gry. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Od stanu 3:3 nasza drużyna zdobyła siedem punktów z rzędu. Peruwianki miały kłopoty z przyjęciem trudnej zagrywki "Biało-czerwonych". Zmuszone do prostej gry przeciwniczki nie mogły przebić się przez szczelny blok polskich zawodniczek. Nawet kiedy jakimś cudem udało im się posłać piłkę na stronę Polek, to nadziewały się na zabójcze kontry. Skutecznością w ataku popisywały się Joanna Kaczor, Anna Werblińska i Małgorzata Glinka-Mogentale. Przewaga naszego zespołu w inauguracyjnej partii była zdecydowana. Świadczy o tym choćby wynik pierwszego seta, wygrany przez Polki 25:10. Drugą odsłonę kapitalnie rozpoczęła Sadurek, które kąśliwe zagrywki siały spustoszenie w szeregach drużyny Peru. Głównie za jej sprawą "Biało-czerwone" szybko objęły prowadzenie 6:0. Rywalki starały się przyspieszyć grę i często próbowały akcji przez środek siatki. Peruwianki "doszły" nasz zespół na trzy punkty i taka różnica utrzymywała się przez pewien czas. Ten fragment spotkania był najbardziej wyrównany w całym meczu. Na drugą przerwę techniczną Polki schodziły z bezpieczną, pięciopunktową przewagą (znakomite serwisy Kaczor). Po przerwie na boisku istniał już tylko jeden zespół - Polska. Podopieczne Matlaka pozwoliły Peruwiankom do końca seta zdobyć zaledwie cztery "oczka". Na początku trzeciego seta siatkarki z Ameryki Południowej prowadziły po raz pierwszy i po raz ostatni w tym meczu (2:1). W polu zagrywki stanęła Glinka-Mogentale, która zdobyła trzy punkty z rzędu. Do świetnego serwisu "Maggie" jej koleżanki dołożyły bardzo dobrą grę blokiem. Pierwsza przerwa techniczna odbyła się przy stanie 8:2 dla Polski. Nasz zespół nie zwalniał tempa, a pogodzone z losem Peruwianki popełniały mnóstwo błędów. Przewaga Polek była miażdżąca. Przy stanie 23:10 trener Matlak posłał na boisko rezerwowe: Joanną Wołosz, Karolinę Kosek i Katarzynę Zaroślińską. Ta ostatnia nie popisała się jednak. Trzy razy jej ataki zostały zablokowane, a Peruwianki zdobyły kilka punktów w jednym ustawieniu. Na boisko wróciła Kaczor i wszystko wróciło do normy. Pierwszą piłkę meczową polski zespół miał po ataku Kosek. Mecz zakończyła efektownym zbiciem z drugiej linii Kaczor. Przewaga "Biało-czerwonych" nie podlegała dyskusji. Brązowe medalistki mistrzostw Europy dominowały w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Peruwianki jedynie fragmentami nawiązywały w miarę wyrównaną walkę, ale wynikało to bardziej z dekoncentracji Polek niż ich dobrej gry. Nasz zespół należy pochwalić zwłaszcza za grę blokiem. Tym elementem "Biało-czerwone" zdobyły aż 13 punktów. W środę w swoim ostatnim meczu pierwszej rundy mistrzostw świata Polki zmierzą się z najsłabszą w grupie A Algierią. Początek spotkania o godz. 7.00. Polska - Peru 3:0 (25:10, 25:15, 25:16) Polska: Milena Sadurek, Katarzyna Gajgał, Berenika Okuniewska, Anna Werblińska, Małgorzata Glinka-Mogentale, Joanna Kaczor, Mariola Zenik (libero), Aleksandra Jagieło, Karolina Kosek, Katarzyna Zaroślińska, Joanna Wołosz. Peru: Jelena Keldibiekova, Yullissa Zamudio, Leyla Chihuan, Jessenia Uceda, Karla Ortiz, Patricia Soto, Vanessa Palacios (libero), Carla Rueda, Angelica Aquino.