Jacek Nawrocki (trener reprezentacji Polski) - Dzisiaj parametry zagrywki Turczynek były kosmiczne. Dodatkowo Karakurt, która weszła na boisko w trzecim secie, też "siadła" zagrywka. Jeśli nie można przyjąć takiego serwisu, to co zrobić? Po prostu zagrywać lepiej od nich. Trochę to nam udało się w trzecim secie. I może gdybyśmy utrzymali taką konsekwencję na zagrywce, moglibyśmy pokusić się o dalszą walkę. Ta publiczność im pomogła. Ktoś powiedział, że w Łodzi by z nami nie wygrali, ale spokojnie - Turcja to jest zespół, który grał w ostatnich finałach, o medale, zakwalifikował się do Final Six Ligi Narodów. Te zawodniczki potrafią grać takie spotkania. My byśmy sobie mentalnie z tą publiką poradzili, gdybyśmy utrzymali przyjęcie zagrywki, ale tego dzisiaj nie było. Chciałbym, aby jutro dziewczyny zagrały z Włoszkami jak najlepsze spotkanie, ale pamiętajmy, że jest to zespół kompletny, posiadający swoje atuty, który także przyjechał po medal. Bedzie to trudny mecz, ale walczymy dalej. Giovanni Guidetti (trener reprezentacji Turcji) - Jesteśmy drużynami o zbliżonym potencjale, ale mającymi inny styl gry. Ta publiczność nas dzisiaj niosła i dzięki niej udało się zwyciężyć. Polska zrobiła ogromne postępy i gratulowałem trenerowi Jackowi Nawrockiemu za to, co zrobił w ostatnim czasie, bo widać to po wynikach, jakie osiągnęła Polska w tym sezonie. To drużyna mocno nastawiona na ofensywę, ale musi znaleźć też więcej balansu w przyjęciu, wówczas będzie mocniejsza. Niewątpliwie atakujące polskiego zespołu są bardzo groźne. Joanna Wołosz (rozgrywająca reprezentacji Polski) - Dziewczyny z Turcji zagrały dziś fenomenalnie i do tego wsparte jeszcze tym tłumem kibiców. Nie słychać było czasami własnych myśli. Jestem dumna z naszego zespołu, bo po dwóch słabych setach, na kolejny wyszłyśmy nie mając nic do stracenia i wydaje mi się, że zagrałyśmy bardzo dobrze. Do połowy czwartego seta dobrze to wyglądało, ale potem rywalki się nakręciły i uparcie dążyły do celu, do awansu do finału. Nam trochę tego zabrakło. Ja cały czas czuję optymizm i wierzę, że jutro będziemy chciały zakończyć turniej jak najlepiej. Wierzę, że do Polski przywieziemy ten medal. Magdalena Stysiak (przyjmująca reprezentacji Polski) - Niesamowita publiczność, tak jak u nas w Łodzi, tak tutaj w Ankarze kibice zrobili mega atmosferę. Źle weszłyśmy w ten mecz, ale zostawiłyśmy kawał serducha na boisku, walczyłyśmy. To, co Turczynki wyprawiały na zagrywce, czy w ataku przy własnej publiczności, to chyba z każdym przeciwnikiem na świecie by wygrały. Miałyśmy rywalki "na styku" w czwartym secie, ale gdy weszła Karakurt na zagrywkę, to zrobiła swoją robotę. Teraz kolejny mecz, tak naprawdę nadal walczymy o medal. Trzeba podnieść głowę do góry. Jak zdobędziemy brązowy medal, będziemy się bardzo cieszyć, jak przegramy - czwarte miejsce to dla nas też dobry wynik. Dwa miesiące temu w ciemno brałabym czwarte miejsce, nikt się nie spodziewał, że tak daleko zajdziemy. lic/ sab/