Polki udanie rozpoczęły występy w europejskim czempionacie, który trwa od piątku w Łodzi i trzech innych miastach - Budapeszcie, Bratysławie i Ankarze. Przed własną publicznością podopieczne trenera Nawrockiego w pełni wykorzystały słabości dwóch pierwszych rywali - Słowenii i Portugalii, wygrywając 3:0. W 3. kolejce grupy B udało się, choć z jednym straconym setem, pokonać Ukrainę. Był to ostatni z rywali, którego można sklasyfikować w drugim szeregu europejskich drużyn narodowych. Zespół trenera Garija Jegiazarowa w dwóch pierwszych spotkaniach przegrał łatwo z Belgią i Włochami (po 0:3). Przed lekceważeniem przeciwniczek jeszcze przed meczem przestrzegał jednak trener Nawrocki. - Przestrzegam przed hurraoptymizmem, szczególnie po tym, co Ukrainki pokazały w meczu z Belgią. To jest niemożliwe, żeby ten zespół grał w ten sposób i na pewno pokaże jeszcze w Łodzi, na co go stać. Pamiętam też tą drużynę z mistrzostw Europy sprzed dwóch lat, kiedy toczyła zacięte boje z Rosją, Bułgarią czy Turcją - tłumaczył opiekun polskich siatkarek. Zwycięstwo zapewniło "Biało-Czerwonym" awans do dalszej fazy turnieju, choć czekają je jeszcze boje z Belgią (28 sierpnia) i Włochami (29 sierpnia). Zapis relacji meczu Polska - Ukraina: I set Agnieszka Kąkolewska, Magdalena Stysiak, Joanna Wołosz, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Natalia Mędrzyk, Malwina Smarzek-Godek - tak wyglądała wyjściowa szóstka "Biało-Czerwonych". Początek meczu był wyrównany. Polki dwukrotnie wychodziły na prowadzenie, dwukrotnie je tracąc. W piątej piłce pięknym atakiem popisała się Smarzek-Godek. Tamta piłka była jakby kluczowa dla złapania pewności siebie. Polki wygrały trzy kolejne akcje i przy stanie 6:2 trener Ukrainek zdecydował się wziąć pierwszy czas. Na pierwszą przerwę technicznym "Biało-Czerwone" schodziły z wynikiem 8:3. Przerwa dała czas Ukrainkom na ochłonięcie, a Polki być może poczuły się nieco zbyt pewnie. Rywalki szybko odrobiły straty, a po asie serwisowym doprowadziły do stanu 9:9. Gdy objęły prowadzenie, o przerwę poprosił trener Nawrocki. Przy stanie 11:14 wziął kolejny czas. Polkom udało się poprawić grę nieznacznie i przed drugą przerwą techniczną doprowadziły do wyniku 14:16. Końcówka seta miała zacięty przebieg. Podopieczne Nawrockiego wyrównały przy stanie 17:17 i od tamtej pory wymieniały się punkt za punkt. Niestety, tylko do stanu 19:19. Później rywalki odskoczyły na pięć punktów przewagi, doprowadzając do piłki setowej. Pierwszą udało się wybronić skutecznym blokiem. Druga zakończyła się skutecznym atakiem Ukrainek, które niespodziewanie wygrały pierwszego seta. II set Drugi set rozpoczął się od udanego ataku Magdaleny Stysiak. Na odpowiednie tory wskoczyła też Malwina Smarzek, która rozkręcała się z każdym atakiem. Gra Polek wreszcie wyglądała tak jak powinna i szybko uzyskaliśmy prowadzenie 6:1. W dalszej części seta również zarysowała się wyraźna przewaga Polek, które utrzymywał pięcio-, sześciopunktowe prowadzenie. Na drugą przerwę "Biało-Czerwone" schodziły z prowadzeniem 16:10. Ukraiński trener o drugi czas poprosił przy stanie 18:10. Od tamtej pory do końca seta Ukrainki zdołały zdobyć zaledwie jeden punkt. Set zakończył się po błędzie w przyjęciu po serwisie, wynikiem 25:11. III set Trzeci set także rozpoczął się po myśli "Biało-Czerwonych". Od udanego ataku Smarzek. W drugiej akcji Ukrainki zaatakowały udanie, co potwierdził dopiero challange. Trzecia akcja skończyła się mocnym atakiem Stysiak. Ten set miał o wiele bardziej wyrównany początek od poprzedniego. Dwupunktowe prowadzenie Polki objęły dopiero przy stanie 7:5, dzięki udanej akcji Smarzek. Od tamtej pory trzy kolejne punkty zdobyły jednak Ukrainki, wychodząc na prowadzenie 8:7. Dzięki dobrej grze blokiem "Biało-Czerwone" szybko ponownie objęły prowadzenie. Przy stanie 17:13 ukraiński trener zdecydował się poprosić o czas. W trzecim secie blok okazał się kluczowym elementem. Bardzo dobrze w tym elemencie spisywała się zwłaszcza Agnieszka Kąkolewska. Pierwszą piłkę setową Polki miały przy stanie 24:19, ale Smarzek zaserwowała w aut. Przy drugiej piłce źle zafunkcjonowało przyjęcie piłki po serwie rywalek. Wówczas trener Nawrocki poprosił o czas. Po powrocie na parkiet atakowały Mędrzyk i Smarzek, ale bez powodzenia - Ukrainki zdobyły 22 punkt. Dopiero sprytna "kiwka" Joanny Wołosz potrafiła zakończyć set. 2:1 dla Polek. IV set Na początku czwartej partii w grze Polek było sporo nerwowości. Szczęśliwie błędy popełniały też rywalki, dzięki czemu dość szybko udało się wyjść na prowadzenie 7:4, co powinno zapewnić naszym siatkarkom odrobinę luzu. Tak się faktycznie stało. Sytuację próbował zmienić ukraiński trener, prosząc o przerwę przy stanie 11:7. Ta jednak na niewiele się zdała. Z kolejnych pięciu piłek Polki wygrały cztery, powiększając przewagę. Bezpieczna przewaga pozwoliła "Biało-Czerwonym" na margines błędu. Te zdarzały im się coraz rzadziej, jakby perspektywa wywalczonego awansu dodawała im skrzydeł. Polki pierwszą piłkę meczową miały przy stanie 24:15, dzięki kapitalnemu blokowi Kąkolowskiej. Chwilę później skuteczny atak wyprowadziła Smarzek i Polki zapewniły sobie awans do kolejnej rundy! Polska - Ukraina 3:1 (20:25, 25:11, 25:22, 25:15) Tabela 1. Włochy 3 9 9-0 2. Polska 3 9 9-1 3. Belgia 3 6 6-3 4. Słowenia 3 3 3-6 5. Ukraina 3 0 1-9 6. Portugalia 3 0 0-9