Holenderskie siatkarki długo czekają na sukces. Od wicemistrzostwa Starego Kontynentu wywalczonego w Łodzi minęło już sześć lat, w na kolejnych mistrzostwach Europy czy świata ekipa z Kraju Tulipanów zajmowała odległe lokaty, często nawet poza czołową ósemką. W styczniu tego roku "Oranje" objął utytułowany szkoleniowiec Giovanni Guidetti, który przez wiele lat pracował z reprezentacją Niemiec. To właśnie zatrudnienie Włocha w roli selekcjonera ma poprowadzić Holandię na szczyty. Oczekiwania są bardzo duże - Wierzę, że stać nas na zdobycie medalu. To jest nasz główny cel - mówił Guidetti przed inauguracją mistrzostw. Holenderki, mimo że wystąpiły w dość silnym składzie, na Igrzyskach Europejskich w Baku spisały się przeciętnie i odpadły w ćwierćfinale. Ze znacznie lepszej strony pokazały się w World Grand Prix drugiej dywizji. Z kompletem zwycięstw awansowały do elity rozgrywek, m.in. dwukrotnie pewnie wygrywając 3:0 z Polską. W składzie Holandii nie brakuje zawodniczek, które w przeszłości grały w polskiej lidze, Debby Stam-Pilon występowała w Muszyniance Muszyna, a Judith Pietersen reprezentowała barwy Atomu Trefla Sopot. Mecz Polek z Holandią w Apeldoorn rozegrany zostanie w niedzielę o godz. 15.30. Trzy godziny później rozpocznie się drugie spotkanie grupy A Włochy - Słowenia