Polki pod wodzą Piotra Makowskiego zagrały jedno z najlepszych spotkań w tym roku. Po porażce z Czechami szkoleniowiec miał nietęgą minę, ale po wygranej z Bułgarią jego podopieczne mogą wygrać grupę i bezpośrednio zakwalifikować się do najlepszej ósemki turnieju. - Trochę to tak wygląda, jak droga z piekła do raju, ale spokojnie, do ćwierćfinału jeszcze daleka droga - skomentował szkoleniowiec. Sytuacja w grupie D jest bardzo ciekawa. Polki i Serbki są już w kolejnej rundzie, a o "być albo nie być" na mistrzostwach zagrają Czeszki z Bułgarią. Aktualne mistrzynie Europy rozpoczęły turniej od nieoczekiwanej porażki z Bułgarią 2:3, ale już w kolejnym spotkaniu okazały się lepsze od Czeszek, które pokonały bez straty seta. Serbki przed ME wymienianie były jako jeden z kandydatów do medalu - w zakończonym przed tygodniem turnieju finałowym World Grand Prix zajęły trzecie miejsce. Do drużyny po kontuzji wróciła jedna z najbardziej doświadczonych siatkarek Jelena Nikolic, która jest dużym wzmocnieniem zespołu. Trener najbliższych rywalek "Biało-czerwonych" Zoran Terzic doskonale zna polskie siatkarki i jak sam przyznał, "to jeden z jego ulubionych zespołów". Podczas 12-letniej pracy z reprezentacją Serbii rozegrał z Polską dziesiątki spotkań. - Każda z drużyn kiedyś musi przejść wymianę pokoleniową. Nie ma już w polskiej reprezentacji Glinki, Świeniewicz czy innych znakomitych siatkarek. Ale wciąż nie brakuje w tym zespole świetnych zawodniczek, jak Skowrońska czy Radecka. Polki słabiej zagrały z Czeszkami, ale w meczu z Bułgarią pokazały, że stać je na wiele. Na pewno nam nie będzie nam łatwo - powiedział Terzic. Serbski szkoleniowiec ma jednak poważny kłopot. Jedna z najlepszych lewoskrzydłowych jego teamu Brankica Mihajlovic doznała kontuzji łokcia i jak przyznał Terzic, "na 99 procent nie zagra już w dalszej części turnieju". Makowski uważa jednak, że nawet brak jednej zawodniczki, nie jest problemem dla serbskiej reprezentacji. - Można by wymieniać wszystkie nazwiska po kolei - Brakocevic, Ognjenovic, Krsmanovic, Bjelica, a Nikolic chyba nie jest słabsza od Mihajlovic. To zespół mający równorzędne zawodniczki na każdej pozycji, to siatkarki grające w najlepszych klubach Europy - ocenił selekcjoner polskiej drużyny. Mecz Serbii z Polkami rozpocznie się w niedzielę o godz. 18.00; trzy godziny wcześniej Bułgarki zmierzą się z Czeszkami.