"Biało-Czerwone" w niedzielę gładko pokonały Hiszpanię (3:0) i zapewniły sobie awans do grona ośmiu najlepszych zespołów imprezy. Hiszpanki okazały się jednym z najsłabszych dotychczasowych przeciwników polskich siatkarek. Pasiński, który przez pewien okres był jednym z asystentów selekcjonera Jacka Nawrockiego, przyznał, że trudno z takiego meczu wyciągać wnioski. "Mecz się odbył, wygraliśmy z niżej notowanym rywalem, czyli zrobiliśmy to, co do nas należało. Dziewczyny chciały wygrać wysoko, ale nie zawsze to się udaje. Czasami następuje splot różnych wydarzeń, typu piłka po siatce, niefortunna zagrywka w taśmę i to dekoncentruje. Potem potrzebujemy trochę czasu, by wrócić na odpowiednie tory. Nie ma co wyciągać daleko idących wniosków po tym zwycięstwie, nie ma też co chwalić, bo wygraliśmy ze znacznie słabszym przeciwnikiem" - powiedział PAP. Ćwierćfinałowym rywalem współgospodyń turnieju będą Niemki, które wygrały grupę w Bratysławie, a w 1/8 finału pokonały Słowenki 3:0. Pasiński przestrzega przed nadmiernym optymizmem. "Niemki na tych mistrzostwach nie przegrały jeszcze meczu, więc nie popadajmy w euforię, że trafiliśmy na rywala, z którym wygra się 'tyłem'. Za darmo nikt im punktów nie dał, a zwycięstwo nad Rosją budzi szacunek. Oczywiście, nie jest to jednak tak klasowy zespół jak Serbia, Włochy czy Holandia" - ocenił szkoleniowiec, który w przeszłości prowadził m.in. Budowlanych Łódź i PTPS Piła. Jego zdaniem reprezentacja Niemiec przeszła podobny proces, co polska drużyna - została gruntowanie odmłodzona. "Nie będzie to łatwy przeciwnik. Myślę, że one są na bardzo podobnym, takim wznoszącym poziomie jak polski zespół. I Niemki też myślą jak my, że dla nich to też jest wyjątkowa szansa, żeby zdobyć medal na mistrzostwach Europy" - ocenił. Pasiński uważa, że Polki będą musiały zwrócić szczególną uwagę na atakującą Louise Lippmann, która jest motorem napędowym i prawdziwą liderką swojego zespołu. "Mają w swoich szeregach fajne dziewczyny, bardzo ambitne, które potrafią grać w siatkówkę. Młode pokolenie dziewczyn żądne zwycięstw, wspierane przez doświadczoną rozgrywającą Denise Hanke, która potrafi kierować grą drużyny. Do tego bardzo ciekawe środkowe, na przyjęciu mocnym punktem jest Jana Franziska Poll. Niemki to taki drugi garnitur europejski, w którym jesteśmy m.in. my i Belgia, a także moim zdaniem Rosja" - podsumował szkoleniowiec. Spotkanie 1/4 finału Polski z Niemcami rozegrane zostanie w środę w Łodzi (początek, godz. 20.30). Dwie i pół godziny wcześniej na parkiet Atlas Areny wyjdą reprezentacje Włoch i Rosji. autor: Marcin Pawlicki