Polki po trzech zwycięstwach są już pewne awansu do 1/8 finału turnieju rozgrywanego w Łodzi oraz trzech innych miastach - Bratysławie, Budapeszcie i Ankarze. W grupie B, która rywalizuje w Atlas Arenie, podopieczne trenera Jacka Nawrockiego bez starty seta wygrały ze Słowenią i Portugalią, a poniedziałek pokonały Ukrainę 3:1. Dotychczasowi rywale nie należą jednak do europejskiej czołówki. "Mimo tego bardzo cieszę się, że do dwóch ostatnich grupowych pojedynków przystąpimy z kompletem zwycięstw i punktów. Nie powiem, że obawiałam się tego początku, bo tak nie było, ale wiele turniejów pokazało już, że faworyci potrafili przegrywać z zespołami, z którymi teoretycznie nie powinni przegrać. Fajnie, że wygrałyśmy te trzy mecze i spełniłyśmy wszystkie założenia, pomijając tego jednego przegranego seta, ale on niczego nie zmienił" - oceniła Smarzek-Godek. 23-letnia atakująca, która w poniedziałek zdobyła 26 punktów, dodała, że komplet wygranych dał polskim siatkarkom duży komfort psychiczny przed konfrontacjami z Belgią i Włochami. "To mecze, na które wszyscy czekali. Dobrze, że przystąpimy do nich ze spokojną głową, bo przy jakiejś wcześniejszej porażce mogłoby być różnie" - wskazała i dodała, że najbliżsi rywale to już wyższa półka. Wyniki tych spotkań zdecydują też o końcowym miejscu w tabeli gr. B. Zawodniczka włoskiego Zanetti Bergamo przyznała jednak, że na pojedynki z silniejszymi przeciwnikami łatwiej się zmobilizować i pokazać w nich prawdziwy potencjał. "Trudno coś powiedzieć i oceniać naszą postawę, kiedy gra się ze słabszymi drużynami. Portugalki prezentowały dość wesołą siatkówkę, cieszyły się, że są na tej imprezie, a my wiedziałyśmy, że musimy wygrać z nimi 3:0. Dlatego tak naprawdę z takimi zespołami gra się ciężej" - tłumaczyła Smarzek-Godek. Oceniając najbliższego rywala podkreśliła, że z Belgijkami nigdy nie jest łatwo. "To będzie trudny mecz, bo wiemy, że one są bardzo waleczne i w przegranym starciu z Włoszkami (0:3) nie pokazały swojej siatkówki. Ostatnimi czasy z nimi wygrywałyśmy, ale to nie będzie miało teraz znaczenia. To jest zupełnie inny turniej i stawka" - zaznaczyła zawodniczka urodzona w leżącym niedaleko Łodzi Łasku. Rozgrywająca reprezentacji Joanna Wołosz dodała, że Polki z każdym meczem turnieju włączają wyższy bieg. Przyznała, że czeka już na mecze z Belgijkami i Włoszkami. "Z tymi słabszymi rywalami musiałyśmy być cierpliwe. Ale na Belgię skoczy nam adrenalina i będziemy tak naładowane pozytywnie, że to będzie dobry mecz. Będziemy gotowe, żeby walczyć i wrzucić piąty bieg. Mam nadzieję, że w środę będzie ogień" - mówiła 29-letnia siatkarka mistrza Włoch Imoco Volley Conegliano. We wtorek Polki mają dzień przerwy. Tego dnia w Atlas Arenie zaplanowano mecze: Portugalia - Belgia (godz. 18) i Włochy - Słowenia (godz. 21). Z Belgijkami reprezentacja zagra w środę o godz. 17.30, a z Włoszkami w czwartek o 20.30. Do 1/8 finału awansują cztery najlepsze zespoły z każdej grupy. Oprócz Polski, gospodarzami ME są Węgry (Budapeszt), Słowacja (Bratysława) i Turcja (Ankara), która gościć będzie fazę finałową. Impreza potrwa do 8 września. Po raz pierwszy w historii o medale rywalizują 24 reprezentacje. Autor: Bartłomiej Pawlak