Konfrontacja z dużo niżej notowaną Hiszpanią była nagrodą za niespodziewane zwycięstwo z wicemistrzyniami świata Włoszkami 3:2 na zakończenie fazy grupowej ME. Dzięki temu Polki uniknęły pojedynku z Rosją.Dla siatkarek z Półwyspu Iberyjskiego już sam awans do 1/8 finału był sukcesem. "Biało-Czerwone" były zdecydowanymi faworytkami i z tej roli się wywiązały. Wynik mógłby sugerować, że współgospodynie turnieju wygrały lekko, łatwo i przyjemnie. Tymczasem nie brakowało nerwowych chwil. Zwłaszcza w drugim secie, w którym Polki przez długi czas przegrywały różnicą kilku punktów. Najważniejsze jednak, że w decydujących momentach nasz zespół potrafił się zmobilizować. "Hiszpania grała dość radosną siatkówkę. Rywalki były pozytywnie nastawione, dobrze broniły. Cieszę się, że Natalia Mędrzyk dostawała tyle piłek i była bardzo skuteczna. Nie mam żadnego ciśnienia, że muszę mieć najwięcej punktów. Dla mnie najważniejsze jest, żebyśmy wygrywały" - stwierdziła Smarzek-Godek, która zapisała na swoim koncie 12 punktów. Atak, z czego słynie, nie był w jej wykonaniu na najwyższym poziomie. Skuteczność Smarzek-Godek w tym elemencie wyniosła 38 procent. Lepiej ta statystyka wyglądała w przypadku wspomnianej przez nią Natalii Mędrzyk (47 procent)."Nie wiem, czy Hiszpanki nas czymś zaskoczyły. Wynik pokazuje, co innego. Spodziewałyśmy się jednak, że wbrew pozorom to spotkanie nie będzie łatwe i będzie miało taki przebieg. Wiedziałyśmy, że rywalki mają mocną zagrywkę i czasami nas ustrzelą" - skomentowała Mędrzyk."Biało-Czerwone" nie zachwyciły, ale liczy się efekt. Polki są w ćwierćfinale ME, w którym zmierzą się z niepokonanymi w turnieju Niemkami. Podopieczne trenera Feliksa Koslowskiego odniosły pięć zwycięstw w gr. D, w tym m.in. z Rosją. W 1/8 finału bez trudu pokonały Słowenki 3:0. Przeciwko temu rywalowi nasz zespół będzie musiał zaprezentować się dużo lepiej, jeśli marzy o strefie medalowej."Trochę nerwów było i nie można mówić o spokojnym meczu. To jest bowiem faza turnieju, w której można już odpaść i zawsze zagląda do oczu obawa, kiedy przeciwnik się zbliża, jest równowaga punktowa, przegrywa się trzema punktami. A tak było w drugim secie, kiedy cały czas byliśmy "pod wynikiem" i musieliśmy bardzo się pilnować, żeby obrobić straty i wygrać. Trochę brakowało naszego bloku, ale Hiszpanki uciekały od niego. Od początku nasze rywalki pokazywały, że potrafią ryzykować, grać z blokiem, zahaczać palce, itp. Dzięki temu, że nie łapaliśmy ich blokiem, to zmuszaliśmy je do błędów bezpośrednich. A liczy się skuteczność" - ocenił Nawrocki. "Przed mistrzostwami bardzo chciałem, żebyśmy grali do końca w Polsce. Żeby żadna runda w Łodzi nie odbyła się bez naszej reprezentacji. Teraz bardzo bym chciał, żebyśmy opuszczając Łódź cały czas byli w tym turnieju. Przyszedł czas na ćwierćfinał. Z Niemkami znamy się doskonale, one wiedzą o nas wszystko, my wiemy o nich wszystko. W środę każdy wynik jest możliwy, szanse obu zespołów oceniam 50 na 50" - dodał selekcjoner.Mecz Polska - Niemcy odbędzie się w środę w Łodzi o godz. 20.30. Zwycięzca trafi na lepszego z pary Turcja - Holandia. Spotkania ćwierćfinałowe rozegrane zostaną w Łodzi i Ankarze. Półfinały i walka o medale odbędzie się w stolicy Turcji. Pary ćwierćfinałowe (4 września): Łódź18.00 Włochy - Rosja20.30 Polska - NiemcyAnkara17.00 Serbia - Bułgaria19.30 Turcja - Holandia Półfinały (7 września, Ankara) Serbia/Bułgaria vs Włochy/RosjaTurcja/Holandia vs Polska/Niemcy