- Chęć zdobycia medalu była u nas tak ogromna, że nas to paraliżowało. To nie była wina braku zaangażowania, chęci czy zmęczenia. Każda z nas bardzo chciała ten mecz wygrać, ale się nie udało. Mam nadzieję, że za dwa lata wrócimy i będziemy grały o medale z lepszym skutkiem - podkreśliła Smarzek-Godek, która zdobyła najwięcej punktów dla naszego zespołu w tym spotkaniu (15).- Włoszki nie zagrały niesamowitej siatkówki, ale to my popełniałyśmy dużo błędów - zaznaczyła liderka "Biało-Czerwonych". 23-letnia zawodniczka ma za sobą niezwykle ciężki sezon reprezentacyjny. - Dałam z siebie 200 procent. Grałam od Montreux, przez Ligę Narodów, kwalifikacje olimpijskie i teraz mistrzostwa Europy - stwierdziła Smarzek-Godek. Pomeczowe statystyki pokazały, że Włoszki były lepsze w każdym elemencie. Dużą przewagę wicemistrzynie świata miały w ataku - 53 procent do 41. W naszym zespole brylowała Smarzek-Godek, ale brakowało jej wsparcia ze strony koleżanek zwłaszcza Magdaleny Stysiak.- Ból jest niesamowity. Jest mi smutno, bo mogłyśmy mieć ten wymarzony medal. Jednak patrząc na nasz występ z perspektywy, zdajemy sobie sprawę, że zrobiłyśmy postęp - skomentowała Stysiak.- Trzeciego seta przegrałyśmy sportowo, ale za występ w dwóch pierwszych jestem na siebie zła - dodała utalentowana siatkarka. W trzeciej partii Polki miały setbola, ale go nie wykorzystały i to się zemściło. Włoszki wygrały tego seta na przewagi 26:24 i przypieczętowały zwycięstwo w całym spotkaniu.