Zaliczane do grona faworytek mistrzostw Włoszki będą najbardziej wymagającym grupowym rywalem "Biało-Czerwonych". Wicemistrzynie świata, obok Holandii jako jedyne nie straciły jeszcze w turnieju seta, wygrywając w łódzkiej Atlas Arenie kolejno z Portugalią, Ukrainą, Belgią i Słowenią. Polki po trzech zwycięstwach w środę uległy zaś Belgijkom i spadły na trzecie miejsce w gr. B, co oznacza, że w 1/8 finału mogą wpaść na Rosjanki. Ich sytuację może poprawić wygrana z Italią, ale to zadanie wydaje się bardzo trudne. W składzie rywalek jest bowiem kilka gwiazd światowego formatu, m.in. atakująca Paola Egonu, środkowe Cristina Chirichella i Anna Danesi, czy przyjmująca Miriam Sylla. - Wśród nich trudno znaleźć dziewczynę, która nie występowała w finale Ligi Mistrzów, czy bez międzynarodowego doświadczenia. To drużyna bez słabych punktów. Włoszki, Serbki, Holenderki plus reprezentacje Rosji i Turcji to zespoły kompletne, które odjechały innym i żeby z nimi wygrywać trzeba grać na maksimum swoich możliwości - przyznał trener polskiej kadry Jacek Nawrocki. Występująca w ekipie mistrza Włoch Imoco Volley Conegliano Joanna Wołosz dodała, że w tym starciu Polki nie mają nic do stracenia. - Włoszki pokazały już w Łodzi, że są kandydatem do medalu. Ale mam nadzieję, że wyjdziemy na boisko, żeby się im nie dać. Na pewno z naszej strony nie zabraknie walki - zapewniła rozgrywająca. Mecz Polski z Włochami rozpocznie się o godz. 20.30. Wcześniej, w innym spotkaniu grupy B w Łodzi Ukraina zmierzy się ze Portugalią (godz. 18). Tabela "polskiej" grupy: 1. Włochy 4 12 12-0 2. Belgia 5 11 12-6 3. Polska 4 10 11-4 4. Słowenia 5 5 6-11 5. Ukraina 4 1 3-12 6. Portugalia 4 0 1-12 Bartłomiej Pawlak