W składzie doświadczonego rywala nie brakuje utytułowanych zawodniczek, które zdobywały już medale na tej imprezie. Turczynki od wielu lat należą do czołowych drużyn Starego Kontynentu. W 2011 roku w ME w Belgradzie stanęły na najniższym stopniu podium, a dwa lata temu na parkietach Belgii i Holandii zajęły czwartą lokatę. W składzie reprezentacji wciąż występuje pięć brązowych medalistek sprzed sześciu lat - znana z występów w Atomie Trefl Sopot Neriman Ozsoy, Eda Erdem, Polen Uslupehlivan, Guldeniz Onal i Bahar Toksoy-Guidetti. Tymczasem w stolicy Azerbejdżanu Turczynki, prowadzone przez znakomitego fachowca Giovanniego Guidettiego, zawodzą. Przegrały pierwsze dwa mecze grupowe - z niżej notowaną Bułgarią 2:3 i Rosją 1:3. Niewiele brakowało, by ich miejsce w play off zajęły niedoceniane Ukrainki, które przegrały z Turcją 1:3 w spotkaniu o trzecią lokatę i wyjście z grupy. Trener polskich siatkarek Jacek Nawrocki uważa, że mimo dotychczasowej przeciętnej postawy, Turczynki stać na zdobycie medalu na tej imprezie. - Nie wyciągałbym zbyt daleko idących wniosków z ich dotychczasowych występów w fazie grupowej. Przegrały z Bułgarią i Rosją, ale nie były to aż tak złe mecze w ich wykonaniu. To wciąż mocny zespół i jeden z faworytów turnieju - powiedział szkoleniowiec. Mecz Polek z Turcją rozegrany zostanie o godz. 16. Zwycięzca trafi w ćwierćfinale na obrońcę tytułu - Rosję. W drugim i zarazem ostatnim dziś spotkaniu play off Bułgarki zmierzą się z Niemkami.