Biało-czerwone po raz pierwszy w historii wystąpiły w turnieju finałowym. Dwukrotne mistrzynie Europy nie zawojowały chińskiego Ningbo. Polki poniosły cztery porażki i odniosły jedno zwycięstwo. Ostatecznie zajęły 6. miejsce. "Podczas tych wspaniałych momentów prezentowaliśmy poziom najlepszych zespołów świata. Niestety, już na początek przegraliśmy wszystkie mecze w Rzeszowie. Przystępowaliśmy do tego turnieju bez sparingów i wyraźnie brakowało nam rytmu. Z kolei po serii zwycięstw, w Ningbo dopadł nas kryzys mentalny. Do tego doszły problemy zdrowotne niektórych zawodniczek, więc słabo wypadliśmy w spotkaniach z Rosją i Holandią. Na szczęście zakończyliśmy turniej zwycięstwem nad Italią, prezentując wysoki poziom. Teraz celem drużyny jest wyeliminowanie momentów słabej gry" - stwierdził Bonitta. "Awansowaliśmy do finału, ale nie odnieśliśmy w nim sukcesu. Wcześniej pokonaliśmy Chiny, co było wielkim wydarzeniem dla polskiej siatkówki. W zespole było kilka dziewczyn bez jakiegokolwiek doświadczenia międzynarodowego. To wszystko powoduje, że daję zespołowi czwórkę z plusem" - ocenił włoski szkoleniowiec.