"Chcę podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i sprawili, że doszłam w bardzo krótkim czasie - osiem tygodni - do dobrej dyspozycji" - dodała "Maggie". "Uważam, że mecz z Czeszkami wcale nie był w moim wykonaniu idealny. Zdaję sobie sprawę z popełnionych w nim błędów i wiem, że mogę w tym turnieju grać lepiej. Nie mam obaw jeśli chodzi o kondycję. Wytrzymam do końca" - podkreślił Glinka, która w spotykaniu z Czeszkami zdobyła 25 punktów. "Błędy w przyjęciu zagrywki biorą się także z naszych małych kłopotów w komunikacji. Jednak w meczu z Czeszkami mimo trudnych momentów nie opuszczała nas świadomość, że jesteśmy po prostu lepsze siatkarsko od naszych rywalek, choć Czeszki zagrały dobry mecz. To jest turniej i należy wygrywać kolejne mecze, kolekcjonować zwycięstwa, a najlepiej zagrać w najważniejszych meczach z najsilniejszymi. Pozostajemy bez porażki i to nas bardzo cieszy" - stwierdziła libero reprezentacji Polski Mariola Zenik. "Podobnie jak w konfrontacji z Hiszpanią także i w meczu z Czechami największe kłopoty miałyśmy z przyjęciem. Jeśli dobrze dogramy sobie piłkę do rozgrywającej, to wtedy realizujemy przyjętą taktykę i prezentujemy to, co najbardziej lubimy, czyli szybką grę skrzydłami. Idealnie funkcjonuje wówczas lewy atak i większość akcji kończymy w pierwszym tempie. To jest obecnie nasz największy mankament, podstawowy element do poprawienia. Bardzo się cieszę, że to był doskonały mecz Małgosi Glinki. 25 punktów i to zdobywanych w ważnych momentach musi robić wrażenie" - oceniła Magdalena Śliwa asystentka selekcjonera kadry Marco Bonitty.