Piotr Makowski (trener reprezentacji Polski) - "Z taką grą, jaką dziś pokazaliśmy, mielibyśmy kłopot wygrać z Francją, a już nie mówię o Belgii. Włoszki dały koncert grania, a my też im w dużej mierze w tym pomogliśmy. Graliśmy z finalistą Grand Prix, a doświadczenie kluczowych zawodniczek jak Guiggi, Costagrande czy Arrighetti jest znacznie większe od naszych. Odpowiedzialność za porażkę i wynik biorę na siebie. Zrobiliśmy wszystko, żeby przygotować się do tego meczu jak najlepiej, ale nic nam dziś nie wychodziło". Marco Mencarelli (trener reprezentacji Włoch) - "Był to chyba nasz najlepszy mecz w tych mistrzostwach. Po porażce z Belgią na nasz zespół spadła fala krytyki, ale to w sumie normalne. Dziś dziewczyny w pełni realizowały taktykę, która przygotowaliśmy pod polski zespół. Myślę, że nasza gra powoli wraca na właściwe tory i z optymizmem patrzę na jutrzejsze spotkanie ćwierćfinałowe z Serbią. To bardzo trudny rywal, sami się o tym przekonaliśmy, przegrywając 2:3 w turnieju finałowym Grand Prix". Katarzyna Skowrońska-Dolata (kapitan reprezentacji Polski) - "Zagrałyśmy bardzo źle, wstydzę się, że nie podjęłyśmy walki. Nie zrealizowałyśmy naszej taktyki i przykro mi, że skończyłyśmy mistrzostwa w ten sposób. Wydaje mi się, że bardzo chciałyśmy, może aż za bardzo i przez to "spięłyśmy" się w pierwszym secie. Przy spokojnej grze Włoszek, my przeszkadzałyśmy chyba same sobie. Nie miałyśmy problemów z przyjęciem zagrywki, ale robiłyśmy inne elementy źle - wystawę, atak. Ten wynik jest po prostu konsekwencją złej gry. Jestem rozczarowana, bo nie pamiętam, kiedy ostatni raz zakończyłam mistrzostwa Europy w takiej formie. Mogłabym przegrać z Włoszkami, ale po ciężkiej walce, wiedząc, że zrobiłyśmy wszystko. A dziś tak na pewno nie było". Paulina Maj (libero reprezentacji Polski) - "Wierzyłyśmy, że jak wygramy z Włoszkami, to pójdzie nam łatwiej w dalszej części turnieju. Okazało się, że to był nasz najgorszy mecz w turnieju. Żal jest ogromny, brakuje słów i do tego ten styl, w jakim kończymy mistrzostwa... Musimy o nich jak najszybciej zapomnieć, wziąć się do pracy w swoich klubach i w przyszłym roku skutecznie powalczyć o awans do mistrzostw świata". Katarzyna Konieczna (atakująca reprezentacji Polski) - "Myślę, że Włoszki były w nasze zasięgu. Każda z nas chciała dać jak najwięcej, ale cóż, nie wyszedł zupełnie nam ten mecz. Do końca nie wiem, dlaczego tak się stało. Ciężko mi teraz mówić o przyszłości tej kadry, sama nie wiem czy się w niej znajdę. Ale wydaje mi się, że gdybyśmy zostały w tym składzie jeszcze trochę dłużej, na pewno nasza gra wyglądałaby znacznie lepiej".