Ubiegłoroczna Liga Narodów została odwołana z powodu pandemii. W tym sezonie rozgrywki ruszyły, choć nad ich organizacją unosiło się wiele znaków zapytania. FIVB zgromadziła wszystkie kobiece i męskie drużyny we włoskim Rimini, gdzie mecze mają być rozgrywane w tzw. “bezpiecznej bańce". Kontrowersji związanych z ograniczeniami wobec zawodniczek i trenerów nie brakuje. W takich warunkach lepiej poradziły sobie Polki, a trener Jacek Nawrocki po wygranej aż podskoczył z radości. Spotkanie rozpoczęło się nietypowo - zgodnie z decyzją organizatorów przed meczem nie odegrano hymnów. Już po kilku akcjach pierwszego seta przewagę wypracowały sobie Polki, które prowadziły dwoma punktami. Spora w tym zasługa dobrych decyzji Nawrockiego - po jego prośbach o challenge sędziowie zmieniali decyzje na korzyść “Biało-Czerwonych". Ich ofensywna gra opierała się przede wszystkim na Malwinie Smarzek. Po jednym z jej ataków Polki prowadziły 13-10, a gdy przy siatce czujnie zachowała się Agnieszka Kąkolewska, przewaga wzrosła do czterech punktów. Włoszki często psuły zagrywki i takim nieudanym zagraniem zakończyły partię, przegrywając 22-25. Włochy - Polska. Liga Narodów siatkarek nie dla wszystkich najważniejsza Drużyna z Półwyspu Apenińskiego występuje w Rimini w rezerwowym składzie. Główna grupa, z selekcjonerem Davide Mazzantim, przygotowuje się do igrzysk olimpijskich poza “bańką". Ekipą na Ligę Narodów dowodzi Cesare Bregoli. Drużyna nazywana we Włoszech kadrą B postawiła jednak Polsce trudne warunki. W drugiej partii “Biało-Czerwone", po czterech z rzędu wygranych akcjach, prowadziły 6-3. Wciąż świetnie w ataku prezentowała się Smarzek - po jej kolejnym mocnym zbiciu przewaga Polski wzrosła do czterech punktów. Gdy w końcu rywalki znalazły sposób na to, by od czasu do czasu zablokować 24-letnią atakującą, na tablicy wyników szybko pojawił się remis 12-12. A po chwili Włoszki prowadziły. To okazał się przełomowy moment seta. Nawrocki apelował do swoich zawodniczek o pilnowanie ustawienia w obronie, ale niewiele to dało. Do tego doszły błędy w przyjęciu i Polska przegrała 22-25. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Mimo że w końcówce drugiej partii “Biało-Czerwone" popisały się kilkoma udanymi akcjami, początek trzeciej znów przebiegał pod dyktando Włoszek. To one prowadziły 8-4. - Musimy się uspokoić. Na razie nie ma mowy o żadnej taktyce - przemawiał do swoich siatkarek w czasie przerwy Nawrocki. Coraz lepiej grały jednak włoskie skrzydłowe, na które Polki długo nie miały sposobu. Gdy w końcu zablokowały Camillę Mingardi, przy dobrych zagrywkach Julii Nowickiej objęły prowadzenie 13-12. Tyle że Włoszki zrewanżowały się tym samym - najpierw punkt serwisem zdobyła Sylvia Nwakalor, potem Sofia D’Odorico. Polki ratowały się blokiem, ale zabrakło im skuteczności w ataku, do tego popełniały sporo błędów. Rywalki wygrały 25-20. Włochy - Polska. Rozstrzygnięcie w tie-breaku Kolejny set to udany początek Polek i prowadzenie 5-3. Ich przewaga rosła, po drugiej stronie siatki mnożyły się zaś nieporozumienia. Problem w tym, że przy stanie 11-6 w grze Polek coś się zacięło i Włoszki szybko zmniejszyły straty. Tuż po drugiej przerwie technicznej ostatecznie udało im się dogonić drużynę Nawrockiego. Na boisko wróciła wtedy odpoczywająca przez kilka minut Magdalena Stysiak i to właśnie na niej opierał się atak "Biało-Czerwonych". W końcówce trwała walka punkt za punkt. Włoszki takiego rytmu nie wytrzymały, a partię wygraną 25-22 mocnym atakiem zakończyła Stysiak.Tie-break rozpoczął się od udanych akcji Polek, które wypracowały sobie dwupunktową przewagę. Udało im się zablokować Marinę Lubian, nieźle wyglądała gra w obronie. Błąd Stysiak doprowadził jednak do remisu 6-6. Tyle że chwilę później w polu serwisowym znalazła się Zuzanna Efimienko-Młotkowska. W dużej mierze dzięki jej dobrym zagrywkom Polska prowadziła 10-7. To jednak nie był koniec emocji, bo Włoszki doprowadziły do remisu 11-11. W końcówce w polskiej drużynie było sporo zamieszania, niezbyt dokładnie rozgrywała Nowicka. Polki obroniły jednak dwie piłki meczowe i ostatecznie to one cieszyły się ze zwycięstwa 17-15.Polki rozegrają w Rimini co najmniej 15 meczów. Ich drugim rywalem będzie reprezentacja Serbii, która w pierwszym meczu przegrała 2-3 z Turcją. Początek spotkania z drużyną z Bałkanów w środę o godz. 16. Włochy - Polska 2-3 (22-25, 25-22, 25-20, 22-25, 15-17) Włochy: Mingardi, Guerra, Lubian, Bosio, D’Odorico, Mazzaro - Fersino (libero) oraz Melli, Nwakalor Polska: Smarzek, Kąkolewska, Stysiak, Nowicka, Efimienko-Młotkowska, Górecka - Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Łazowska, Różański, Alagierska, Fedusio, Łukasik Damian Gołąb Wyniki 1. serii spotkań Ligi Narodów: Holandia - Belgia 3:0 (25:21, 25:19, 25:18) Turcja - Serbia 3:2 (25:21, 18:25, 25:23, 22:25, 16:14) Niemcy - Rosja 0:3 (21:25, 22:25, 19:25) Japonia - Tajlandia 3:0 (25:15, 25:17, 25:16) Chiny - Korea Płd. 3:1 (23:25, 25:19, 25:19, 25:18) Dominikana - USA 0:3 (20:25, 21:25, 12:25) Brazylia - Kanada 3:1 (23:25, 25:11, 25:9, 25:14)