Reprezentacja Polski nie traktuje tegorocznej Ligi Narodów priorytetowo, przygotowując się przede wszystkim do zaplanowanych na przełom sierpnia i września mistrzostw Europy. W Rimini rozpoczęła od wygranej z rezerwowym składem Włoch, potem “Biało-Czerwone" wyraźnie uległy Serbii. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich rywalek ekipy Jacka Nawrockiego Turcja przyjechała na Ligę Narodów w podstawowym zestawieniu. Polki postawiły się rywalkom, rozgrywając najlepszy jak dotąd mecz w turnieju, ale to nie wystarczyło do wygranej. W pierwszym secie szybko zaczął funkcjonować polski blok. W starciu z Serbią w czterech setach Polki zdobyły w ten sposób jedynie cztery punkty, a w czwartek szybko udało im się zablokować Ebrar Karakurt. Po chwili jednak atakująca Turcji zrewanżowała się mocną zagrywką, której nie była w stanie przyjąć Magdalena Stysiak. Po tej akcji Turczynki prowadziły 7-4. Ich trzypunktowa przewaga utrzymała się przez kilka minut. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź! Udało się ją zmniejszyć dopiero po kolejnym bloku Polek, gdy Stysiak zatrzymała na siatce Meryem Boz. Przy serwisie 20-letniej przyjmującej “Biało-Czerwone" doprowadziły do remisu 21-21. W końcówce w ataku pomyliła się jednak skuteczna wcześniej w tym secie Malwina Smarzek i Turcja wygrała 25-23. Tym razem Nawrocki w pierwszej szóstce postawił na Klaudię Alagierską oraz Martynę Łukasik, które w poprzednich spotkaniach wchodziły na boisko z ławki rezerwowych. W pierwszym secie obie nie dostały jednak zbyt wielu wystaw od Julii Nowickiej. W drugim atak wciąż opierał się na Stysiak i Smarzek, ale początek partii był wyrównany. Po kolejnym bloku Polki objęły nawet prowadzenie 10-9. To napędziło je do walki. W trudnych momentach dobrze poradziła sobie Łukasik, zdobywając punkt atakiem i blokiem. Polki wygrywały 15-12. Trener Turcji Giovanni Guidetti poprosił o czas, w którym zwracał podopiecznym uwagę przede wszystkim na Stysiak. To przyniosło efekt, bo na tablicy wyników szybko pojawił się rezultat 16-16. Końcówka była niezwykle wyrównana, Polki zmarnowały kilka piłek setowych, ale ostatecznie atak Smarzek przypieczętował ich zwycięstwo 27-25. Liga Narodów siatkarek. Walka Polek to za mało Turczynki wygrały dwa pierwsze mecze w Rimini, pokonując poprzednie przeciwniczki Polek, czyli reprezentacje Serbii i Włoch. “Biało-Czerwonym" ten zespół w ostatnich latach też mocno dał się we znaki. We wrześniu 2019 r. Turczynki wygrały bowiem z Polkami w półfinale mistrzostw Europy, a kilka miesięcy później na tym samym etapie wyeliminowały je z turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Trzecią partię Polki rozpoczęły od kolejnych świetnych zagrywek Stysiak, po których prowadziły 4-2. Szybko jednak sytuacja zupełnie się odwróciła: gdy Stysiak nadziała się na podwójny blok, to rywalki prowadziły 8-5. "Biało-Czerwone" wkrótce odrobiły punkt, ale na prowadzeniu niezmiennie były Turczynki. Bardzo dobrze radziły sobie zwłaszcza środkowe Guidettiego, w ataku brylowała Eda Erdem. Na drugą przerwę techniczną Turcja zeszła z prowadzeniem 16-12. Po niej Polki zerwały się do ataku i zdołały wyrównać. Tym razem jednak emocjonująca końcówka partii padła łupem rywalek. Udało się im zablokować Łukasik, a seta skutecznym atakiem zakończyła Karakurt.W pierwszych akcjach czwartego seta po obu stronach siatki było sporo niedokładności i żadna z drużyn nie potrafiła wypracować sobie przewagi. W polskiej drużynie sprytną "kiwką" popisała się Nowicka, w tureckiej nawet z drugiej linii skuteczna była Karakurt. I to zespół znad Bosforu jako pierwszy odskoczył na dwa punkty. Polki zniwelowały straty efektownymi obronami i atakami Smarzek, ale tylko na chwilę - przy stanie 13-11 dla rywalek Nawrocki poprosił o czas. Nie pomogło to jednak w zatrzymaniu świetnie serwującej Karakurt. Turczynki uciekły aż na pięć punktów. Taka przewaga wystarczyła im do tego, by spokojnie wygrać czwartą partię i cały mecz. Polki w ostatnim secie wyraźnie spuściły z tonu, ich gry nie odmieniło wejście Martyny Łazowskiej i Olivii Różański. Ostatecznie przegrały 20-25.Teraz reprezentację Polski czekają trzy dni przerwy. Do gry wróci w poniedziałek 31 maja, gdy jej przeciwnikiem będzie Korea Południowa. W piątek rozgrywki w Rimini inaugurują natomiast mężczyźni - drużyna Vitala Heynena rozpocznie od spotkania z Włochami. Polska - Turcja 1-3 (23-25, 27-25, 23-25, 20-25) Polska: Smarzek, Alagierska, Stysiak, Nowicka, Efimienko-Młotkowska, Łukasik - Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Fedusio, Czyrniańska, Różański Turcja: Karakurt, Baladin, Caliskan, Aydemir Akyol, Erdem, Ismailoglu - Aykac (libero) oraz Boz, Ozbay, Ercan, Akoz (libero), Senoglu Damian Gołąb