W pięciu rozegranych wcześniej meczach Ligi Narodów "Biało-Czerwone" odniosły dwa zwycięstwa. Na samym turnieju w Makau sensacyjnie pokonały 3:2 Chinki i uległy 1:3 Serbkom. Nadszedł czas na spotkanie z nieobliczalnymi Tajkami. W pierwszej fazie seta otwierającego to Azjatki miały więcej szczęścia w kilku sytuacjach i na pierwszą przerwę techniczną schodziły z prowadzeniem 8:6. Kiepska seria Polek po przerwie sprawiła, że rywalki odskoczyły na 11:7. "Biało-Czerwone" szybko odrobiły straty. Dwa asy serwisowe Marleny Pleśnierowicz, dobre ataki Malwiny Smarzek i Agnieszki Kąkolewskiej dały naszej drużynie prowadzenie 12:11. Gdy Smarzek zaserwowała w taśmę, Tajki objęły prowadzenie 16:15 przed drugą przerwą techniczną. Po kolejnym asie Pleśnierowicz ekipa Jacka Nawrockiego doprowadziła do remisu 19:19. Końcówka należała jednak do zespołu Tajlandii. Przy stanie 23:20 dla rywalek Nawrocki wziął czas, ale na niewiele się to zdało. Polska przegrała pierwszą partię 22:25. W drugim secie "Biało-Czerwone" rozkręcały się wolno. Tajki prowadziły 4:1, 6:2, a na pierwszej przerwie technicznej 8:6. Po raz pierwszy Polki doścignęły rywalki przy stanie 12:12, a na drugiej przerwie prowadziły już 16:14 po ataku Smarzek. Nasze zawodniczki prowadziły nawet czterema punktami, ale Tajki doszły na 21:23. Ostatecznie podopieczne Nawrockiego wygrały seta 25:21. W trzeciej odsłonie gra była wyrównana od pierwszej piłki. Polki prowadziły 3:1, by po chwili przegrywać 4:5. Na pierwszej przerwie Tajki wygrywały 8:7. Po ataku Smarzek z prawego skrzydła "Biało-Czerwone" prowadziły 14:11, a na drugą przerwę schodziły wygrywając 16:13. Polki prowadziły 17:14, ale od tego momentu ich gra nieco się załamała. Rywalki doszły na 17:17, potem na 20:20. W emocjonującej końcówce więcej zimnej krwi zachowały Azjatki i wygrały 25:23. Zawodniczki z Tajlandii znacznie lepiej od Polek rozpoczęły czwartą partię. Na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:5, a na drugiej 16:14. Udany blok Polek, a potem atak Smarzek przyniósł remis po 16. Autowy atak Tajki przyniósł "Biało-Czerwonym" pierwsze prowadzenie w tym secie - 17:16. Po dobrej zagrywce Pleśnierowicz rywalki miały spore kłopoty i nadziały się na blok Polek, które odskoczyły na 21:18. Ekipa Nawrockiego wygrała tego seta do 21. Pierwsza akcja tie-breaku przyniosła punkt Tajkom po nieszczelnym bloku naszych. Świetny atak Natalii Mędrzyk między blokującymi rywalkami dał naszym prowadzenie 3:2. Chwilę później jednak na prowadzeniu 7:6 były już rywalki po skutecznym kontrataku. Na zmianie stron 8:7 wygrywały Tajki, potem odskoczyły na 11:9 po asie serwisowym. Przy stanie 12:10 dla naszych rywalek Nawrocki wziął czas. Blok Smarzek, do spółki z Zuzanną Efimienką, przyniósł remis po 12. Wtedy o czas poprosił trener Tajlandii. Rywalki szczęśliwie zdobyły punkt, ale Smarzek odpowiedziała mocnym atakiem. Gdy Tajki wyszły na 14:13 i miały piłkę meczową, trener Polek znów wziął czas. W trudnej sytuacji piłka powędrowała na prawą stronę do Smarzek, a ta wytrzymała próbę nerwów. Potężny atak rywalek dal im drugą piłkę meczową. W odpowiedzi Smarzek została zablokowana, a Tajki zakończyły mecz sprytnym atakiem. Polska - Tajlandia 2:3 (22:25, 25:21, 23:25, 25:21, 14:16) Polska: Marlena Pleśnierowicz, Agnieszka Kąkolewska, Gabriela Polańska, Martyna Grajber, Natalia Mędrzyk, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (L) - Julia Nowica, Martyna Łukasik, Monika Bociek, Julia Twardowska, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Emilia Mucha. Tajlandia: Pornpun Guedpard, Pleumjit Thinkaow, Hattaya Bamrungsuk, Pimpichaya Kokram, Ajcharaporn Kongyot, Chatchu-On Moksri, Piyanut Pannoy (L) - Supattra Pairoj (L), Malika Kanthong, Onuma Sittirak, Nootsara Tomkom. Tabela M PKT SETY 1. USA 6 16 17-4 2. Brazylia 6 15 16-6 3. Serbia 6 15 16-6 4. Turcja 6 14 16-6 5. Holandia 6 14 15-6 6. Rosja 6 12 12-9 7. Korea Płd. 6 11 12-9 8. Chiny 6 10 12-10 9. Włochy 6 7 8-12 10. Belgia 6 6 8-14 11. Japonia 6 7 7-13 12. Tajlandia 6 5 9-14 13. Polska 6 5 10-16 14. Dominikana 6 5 8-15 15. Niemcy 6 3 6-16 16. Argentyna 6 0 2-18 WS