Polki wyszły na poniedziałkowe spotkanie w szóstce: Klaudia Alagierska, Magdalena Stysiak, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Malwina Smarzek, Katarzyna Wenerska i Zuzanna Górecka. Na libero jak zwykle grały - Maria Stenzel i Monika Jagła. Po w miarę wyrównanym początku, "Biało-Czerwone" odskoczyły na kilkupunktowe prowadzenie - 8:5 na pierwszej przerwie technicznej, a potem nawet 10:5 i Felix Koslowski był zmuszony wziąć czas. Niemki powoli odrabiały jednak straty, by w kocu wyrównać na 14:14, i tym razem to trener Jacek Nawrocki zaprosił swoje podopieczne na przerwę. Reprezentantki naszych zachodnich sąsiadów po sytuacyjnych przebiciach Denise Imoudu i Kimberly Drewniok wyszły na prowadzenie 17:16. Po chwili Drewniok skończyła kontrę. Polki prowadziły w końcówce pierwszego seta, ale przegrały go Polkom wyrównały na 21:21 po asie serwisowym Alagierskiej. Trener Nawrocki zdecydował się na podwójną zmianę, na zagrywkę weszła Julia Nowicka i zaserwowała na tyle nieprzyjemnie, że Niemki popełniły błąd (piłka rzucona) - Polki prowadziły 23:22. Kolejne dwa punkty padły jednak łupem rywalek, przy czy po zablokowaniu Stysiak z szóstej strefy mieliśmy piłkę setową. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" wziął jeszcze czas, a następnie Hanna Orthmann popisała się asem serwisowym i Niemki wygrały partię 25:23.Na początku drugiego seta podopieczne Koslowskiego wypracowały sobie dwupunktową przewagę. Pa ataku Smarzek zrobiło się tylko 7:8, patrząc z naszej perspektywy. Kolejna akcja była bardzo długa, "Biało-Czerwone" miała kilka okazji, aby ją skończyć, świetne w obronie podbiła Stenzel, a wreszcie do remisu atakiem doprowadziła Stysiak.Trwała wymiana ciosów, na drugą przerwę techniczną Niemki zeszły z dwupunktowym prowadzeniem, bo w ataku przestrzeliła Smarzek, a Orthmann miała szczęście przy zagrywce, bo piłka po taśmie spadła na naszą stronę.Polki wyrównały po błędzie rywalek w ataku i asie Góreckiej (złe przyjęcie Orthmann). Niemki znowu odskoczyły (m.in. atak Efimienko-Młotkowskiej w taśmę), a gdy Stysiak została zablokowana nasz zachodni sąsiad prowadził trzema punktami (21:18).Po chwili długa akcja zakończyła się blokiem na Góreckiej (22:19). Trener Nawrocki próbował reagować zmianami. Weszły Aleksandra Gryka, Martyna Łukasik. Niemki nie tylko nie zaprzepaściły tej przewagi, ale ją jeszcze powiększyły, wygrywając partię 25:20. Ostatni punkt rywalki zdobyły po ataku Smarzek i obronnym przebiciu Pii Kästner, którego nasze siatkarki nie podbiły. Najlepsza seria punktowa Polek miała miejsce w trzecim secie "Biało-Czerwone" dobrze rozpoczęły trzecią partię, w której prowadziły 3:1, 4:2, a następnie nawet 7:4. Choć później rozgrywka znów się wyrównała i toczyła przy remisie (7:7, 8:8, 12:12) to Niemki miały problemy i popełniały błędy. Dotykały siatki, psuły zagrywki, co wcześniej w tym spotkaniu zdarzało im się rzadko.Od stanu 12:12 podopieczne Jacka Nawrockiego zanotowały najlepszą w meczu serię - czterokrotnie zapunktowały i "odjechały" rywalkom na 16:12. Nawet taką zaliczkę polskie siatkarki potrafił zmarnować (najczęściej myliła się Magdalena Stysiak) i ostatecznie przegrać 23:25. Niemcy - Polska 3:0 (25:23, 25:20, 25:23)