To piąty turniej tegorocznej Ligi Narodów. We wtorek "Biało-Czerwone" w kluczowym dla awansu meczu pokonały 3:1 Japonię. W czwartek zmierzą się z gospodarzem turnieju i jeśli wygrają, awansują do turnieju finałowego. W środę Polki zaczęły bardzo dobrze, bowiem wygrały pierwszego seta 25:18. Wydawało się, że w drugiej partii również wszystko będzie się układać po myśli "Biało-Czerwonych". Prowadziły bowiem 5:2, ale potem to Dominikanki wygrywały 6:5, a na pierwszą przerwę techniczną rywalki zeszły z prowadzeniem 8:7. Set układał się falami. Gdy na zagrywkę weszła Agnieszka Kąkolewska Polki odskoczyły na 11:8. Podopieczne Jacka Nawrockiego utrzymywały przewagę, a po asie Klaudii Alagierskiej zrobiło się 16:12. Po przerwie technicznej Dominikanki zdobyły jednak trzy punkty z rzędu i trener Polek wziął czas. I znowu szala przechyliła się na drugą stronę. Gaila Gonzalez zaserwowała w aut, a Stysiak postawiła skuteczny blok (19:16). "Biało-Czerwone" spokojnie zakończyły drugą partię, wygrywając ją 25:20. Trzeci set zaczął się dobrze dla Dominikanek, które prowadziły 3:0. Polki szybko jednak wróciły na normalne tory, jednak na pierwszą przerwę techniczną to rywalki zeszły wygrywając 8:7. Nasze siatkarki ponownie wskoczyły na wyższe obroty i to one prowadziły 10:8. Jak to jednak w tym meczu było już kilka razy, potem kilka punktów z rzędu zdobyły Dominikanki, które wygrywały 12:10. Po bloku na Prisilli Riverze zrobił się remis 14:14. Malwina Smarzek miała problemy z zakończeniem ataków, ale nadrabiała to częściowo w bloku. Przestał funkcjonować też środek, nic więc dziwnego, że w pewnym momencie Dominikanki prowadziły nawet 18:15. Na szczęście ratował nas blok. Po dwóch kolejnych "czapach" znowu był remis (18:18), a trener rywalek poprosił o czas. Polki wykorzystywały błędy przeciwniczek i zdobywały seryjnie punkty. Przy stanie 22:18 dla "Biało-Czerwonych" szkoleniowiec Dominikanek znowu wziął czas. Pomogło na tyle, że jego podopieczne zdobyły trzy punkty z rzędu i tym razem to trener Nawrocki poprosił podopieczne do siebie. Po ataku Jineiry Martinez mieliśmy kolejny remis (22:22). Po kolejnym nieudanym ataku Smarzek przegrywaliśmy 22:23. Gdy rozgrywająca Niverka Marte szczęśliwie "kiwnęła", to Dominikanki miały piłkę setową (24:23). Co w takim wypadku robi Julia Nowicka? Wystawia do Smarzek, która jednak przekroczyła linię trzeciego metra i Polki przegrały partię! Kolejnego seta "Biało-Czerwone" zaczęły z z Kamilą Witkowską w wyjściowej szóstce, która zdobyła dwa pierwsze punkty. Polki szły za ciosem. Skuteczna była Stysiak, także Smarzek i gdy wygrywałyśmy 7:2 trener rywalek, nie czekając na przerwę techniczną, poprosił o czas. Dominikanki zaczęły grać lepiej, ale podopieczne Nawrockiego cały czas miały kilkupunktową przewagę (12:8). Po asie serwisowym Gonzalez i bloku na Stysiak zrobiło się jednak tylko 12:11 i polski szkoleniowiec musiał zareagować, biorąc przerwę. W następnej akcji Dominikanki świetnie broniły, ale Smarzek za trzecim razem wreszcie skończyła atak. Polki znowu odskoczyły, na drugą przerwę techniczną zeszły prowadząc 16:12. Przeciwniczki ponownie się zbliżyły. Traciły już tylko punkt, a po ataku Bethanii De La Cruz był remis po 18. "Biało-Czerwone" wygrały następnie długą akcję, znowu na raty skończyła Smarzek (19:18). Kolejna długa akcja tym rem razem na korzyść rywalek, które wyszły na pierwsze prowadzenie w secie (20:19). Po chwili Smarzek pomyliła się w ataku z drugiej linii, a De La Cruz skończyła kontrę i Dominikanki prowadziły 22:19. W końcówce nasze siatkarki miały problem z zakończeniem akcji, czego dowodem była piłka setowa, kiedy Smarzek została zatrzymana blokiem (22:25). Tie-break to była walka punkt za punkt. Dobrze funkcjonował nasz blok (Stysiak z Kąkolewska), który dwa razy zatrzymał Gonzalez stąd nasze prowadzenie 4:2, 1 po "czapie" na De La Cruz (Smarzek z Kąkolewską) już 6:3. Smarzek została jednak zablokowana, a Martyna Grajber zaatakowała w taśmę i nasza przewaga zmalała do dwóch punktów (8:6). Szybko jednak znowu ją powiększyliśmy (11:6) i trener rywalek poprosił o czas. Rivera obiła blok Nowickiej, Witkowska została zablokowana, a Smarzek przestrzeliła w ataku z drugiej linii (11:9) i Nawrocki przywołał zawodniczki do siebie. Wydawało się, że uratowała nas Stysiak, która zaatakowała mocno z drugiej linii, ale po sprawdzeniu okazało się, że przekroczyła linię środkową (11:10). Jednak blok na Gonzalez, a potem pomyłka Ribery przy serwisie dały na pierwszą piłkę meczową (14:11). I Polki w tym momencie stanęły. Rywalki zdobyły cztery punkty z rzędu i to one miały meczbola. Wtedy przebudziła się Stysiak. To ona zakończyła trzy ataki i "Biało-Czerwone" wygrały tie-breaka 17:15, a cały mecz 3:2. 34 punkty dla Polek zdobyła Smarzek, a druga w tym zestawieniu Stysiak 24. W czwartek "biało-Czerwone" zmierzą się z najsłabszym zespołem rozgrywek - Koreą. Do zajęcia szóstego miejsca premiowanego udziałem w turnieju finałowym wystarczy im zwycięstwo za dwa punkty. W turnieju finałowym (Nankin, 3-7 lipca) udział mają zapewnione reprezentacje Brazylii, Włoch, Turcji, Stanów Zjednoczonych oraz Chin. Polska - Dominikana 3:2 25:18, 25:20, 23:25, 22:25, 17:15 Polska: Julia Nowicka, Agnieszka Kąkolewska, Magdalena Stysiak, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Martyna Grajber, Malwina Smarzek, Maria Stenzel (libero) oraz Klaudia Alagierska, Natalia Mędrzyk, Kamila Witkowska, Olivia Różański. Dominikana: Lisvel Eve, Niverka Marte, Candida Arias, Prisilla Rivera, Bethania De La Cruz, Gaila Gonzalez, Larysmer Martinez (libero) oraz Yokaty Perez, Yonkaira Pena Isabel, Jineiry Martinez, Yaneirys Rodriguez (libero), Marifranchi Rodriguez. Paweł Pieprzyca