Polki miały w tym roku walczyć o utrzymanie w Lidze Narodów, ale sprawiły kibicom miłą niespodziankę. Po środowej wygranej 3-2 z Dominikaną i korzystnym rozstrzygnięciu w meczu Brazylia- Belgia już przed ostatnią kolejką fazy zasadniczej zapewniły sobie udział w Final Six. Oprócz nich w turnieju finałowym w Nankinie wystąpią reprezentacje Brazylii, Włoch, Turcji, Stanów Zjednoczonych oraz gospodarza Chin. W czwartek podopieczne Jacka Nawrockiego zakończyły fazę zasadniczą meczem z Koreankami. Gospodynie turnieju w Boryeongu przed spotkaniem zajmowały ostatnie miejsce w tabeli LN, wcześniej wygrały tylko dwa mecze. Pewny awansu trener Polek dał jednak odpocząć swoim najlepszym zawodniczkom - w wyjściowej szóstce zabrakło m.in. Malwiny Smarzek. W ataku zastąpiła ją Magdalena Stysiak, która dotąd w kadrze występowała jako przyjmująca. Dla "Biało-Czerwonych" gra bez Smarzek to nowa sytuacja. Dotąd to na 23-letniej zawodniczce opierał się atak drużyny, Smarzek biła rekordy punktowe i brała na siebie ciężar gry w najważniejszych momentach. Jej zmienniczka zaczęła nie najlepiej, a że i koleżanki wyszły na parkiet rozkojarzone, rozpoczęło się od prowadzenia Koreanek 8-3. Po przerwie technicznej ich przewaga wzrosła aż do dziewięciu punktów. Gospodynie celowały zagrywką w Natalię Mędrzyk, która miała spore problemy z przyjęciem. Po polskiej stronie mnożyły się błędy, ale Nawrocki w czasie przerw zachowywał spokój. Gdy przewaga Korei wzrosła do 11 punktów, wprowadził jednak na boisko Martynę Grajber, która zmieniła Olivię Różański. Tyle że gry Polek to nie poprawiło i skończyło się kompromitującą porażką 8-25. Koreanki aż 10 punktów zdobyły po błędach "Biało-Czerwonych". Grajber pozostała na parkiecie na drugą partię, ale drużyna Nawrockiego nadal miała olbrzymie kłopoty z przyjęciem zagrywki. Mimo to początek seta był nieco lepszy niż końcówka poprzedniego. Polki wreszcie zdobyły punkt blokiem, a po zaskakującym ataku rozgrywającej Julii Nowickiej objęły prowadzenie 6-5. Po kilku minutach as serwisowy Mędrzyk powiększył przewagę do dwóch punktów. Po chwili Yeon Koung Kim efektownie zablokowała Stysiak, ale 18-latka odpowiedziała świetną zagrywką, po której Polki prowadziły już 15-12. Trener Koreanek próbował ratować seta podwójną zmianą, ale Polki wyraźnie poprawiły grę i sprytnie obijały blok rywalek. W pewnym momencie przewaga "Biało-Czerwonych" wzrosła do pięciu punktów. Nowicka oparła grę w ataku na znacznie skuteczniejszej niż w poprzednim secie Stysiak - w ciągu dwóch setów wystawiła jej aż 31 piłek. To wystarczyło do wygranej 25-22. W drugiej partii na boisku zameldowała się Klaudia Alagierska. Trzeciego seta rozpoczęła od autowego ataku. Koreanki szybko odskoczyły przyjezdnym na trzy punkty. Polki sprawnie opanowały jednak sytuację i po ataku Mędrzyk wyrównały stan meczu na 6-6. Problemy z kończeniem ataków sprawiły jednak, że znowu musiały gonić rywalki. A te w końcu znalazły sposób na zatrzymanie niemiłosiernie eksploatowanej Stysiak i na drugą przerwę techniczną zeszły z prowadzeniem 16-13. Po niej siatkarki znad Wisły zmniejszyły stratę do jednego punktu, ale tylko na chwilę. Po asie serwisowym Park Eunjin Koreanki wygrywały 20-16. Nawrocki dał szansę Zuzannie Góreckiej, która wcześniej pojawiła się na parkiecie tylko na moment, na zagrywkę. Przy stanie 23-18 dla Korei trener Polek poprosił o przerwę. Na uratowanie seta było już jednak za późno, jego siatkarki przegrały 20-25. Czwarta partia rozpoczęła się od wyrównanej walki. Dobry serwis, a potem skuteczny atak Stysiak dał jednak Polkom prowadzenie 5-3, w kolejnej akcji jedna z Koreanek popełniła błąd, przechodząc przez środkową linię boiska. Po pierwszej przerwie technicznej rywalki błyskawicznie jednak odrobiły straty, wykorzystując m.in. błąd Góreckiej. Polki ponownie wyszły na prowadzenie - 10-9 - po czujnym zachowaniu przy siatce Kamili Witkowskiej. Dwa nieudane ataki Koreanek pozwoliły "Biało-Czerwonym" szybko uciec na trzy punkty. Tyle że w tym secie gra obu drużyn falowała i po chwili, po ataku Stysiak w aut, Koreanki wyrównały. Yeon Koung Kim zaskoczyła Marię Stenzel zagrywką i gospodynie prowadziły 16-14. Atak w aut, problemy w przyjęciu Góreckiej - i przewaga Koreanek wzrosła do czterech punktów. Niepocieszona Smarzek tylko kiwała głową z dezaprobatą w kwadracie dla rezerwowych, a straty Polek nadal się powiększały. Serię Koreanek na moment powstrzymał jeszcze blok Alagierskiej, ale Koreanki wygrały 25-16, zwyciężając w meczu 3-1. Polki kończą fazę zasadniczą LN z dziewięcioma wygranymi w 15 spotkaniach. Korea Południowa - Polska 3-1 (25-8, 22-25, 25-20, 25-16) Polska: Nowicka, Witkowska, Stysiak, Mędrzyk, Efimienko-Młotkowska, Różański oraz Stenzel (libero), Jagła (libero), Grajber, Alagierska, Górecka Korea Południowa: Heejin Kim, Juah Lee, Y.K. Kim, Park, Kang, Daeyong Lee oraz Jiyoung Oh (libero) oraz Seungju Pyo, Hyejin An, Yeongyeon Kim (libero)