Amerykanki rozpoczęły to spotkanie bardzo dobrze. Grały dobrze na zagrywce, z którą nasza drużyna nie radziła sobie zbyt dobrze. Przewaga siatkarek USA systematycznie rosła i w pewnym momencie wyniosła już siedem punktów (15:8). Naszej drużynie pomogła trochę podwójna zmiana. Joannę Wołosz i Magdalenę Stysiak zmieniły Katarzyna Wenerska i Malwina Smarzek. Od tego momentu coś drgnęło, a swoje na zagrywce dokładała Agnieszka Korneluk. Do tego wszystkiego włączył się polski blok. Niestety kulała gra w ataku naszej kadry. Mateusz Bieniek w Paryżu już nie zagra. Komunikat rozwiewa wątpliwości Biało-Czerwone goniły, ale nie starczyło dystansu. Nasze panie doszły Amerykanki na dwa punkty (24:22). Te jednak wykorzystały piłkę setową już za pierwszym razem. Drugi set rozpoczął się najgorzej, jak tylko mógł. Doskonałą zagrywką popisywała się Avery Skinner. Kiedy była w polu serwisowym Amerykanki objęły prowadzenie 5:0. Nasze panie kompletnie nie radziły sobie z jej przyjęciem. To właśnie ta zawodniczka stanowiła też największe zagrożenie dla naszej drużyny w pierwszym secie, mając w nim doskonały procent skuteczności w ataku. Polki kompletnie nie istniały w tej partii. Amerykanki odbierały naszym zawodniczkom ochotę do gry, bo wychodziło im niemal wszystko. Do tego znakomicie grały w obronie. To była sroga lekcja dla Polek w drugim secie. Ze strony Biało-Czerwonych nie było żadnej siły rażenia. Po dwóch setach Stysiak miała skończonych sześć z 21 piłek. Polki miały w ataku tylko 21 procent skuteczności. Za to Amerykanki świetnie grały na kontrze. Trzeci set był pierwszym, w którym Polki wyszły na prowadzenie. Po dobrych zagrywkach Wołosz i potwornych błędach Amerykanek nasze panie objęły prowadzenie 5:0. To było wspaniałe przebudzenie Biało-Czerwonych. Wydawało się, że będzie szansa na złapanie kontaktu. Amerykanki grały jednak konsekwentnie trudną zagrywką i doprowadziły do wyrównania 13:13. Polki roztrwoniły gigantyczną przewagę. Za moment rywalki prowadziły po raz pierwszy w tym secie (15:14). Od tego momentu Amerykanki przejęły inicjatywę i nie dały już sobie wydrzeć zwycięstwa. W półfinale rywalkami USA będzie Brazylia, która w ćwierćfinale ograła Dominikanę 3:0. USA - Polska 3:0 (25:22, 25:14, 25:20) USA: Jordyn Poulter (4 pkt.), Avery Skinner (12), Andrea Drews (12), Haleigh Washington (6), Kathryn Plummer (12), Chiaka Ogbogu (7), Justina Wong-Orantes (libero) oraz Lauren Carlini, Jordan Thompson (1), Kelsey Robinson (1), Jordan Larson (4). Polska: Joanna Wołosz (3), Agnieszka Korneluk (12), Magdalena Stysiak (7), Martyna Łukasik (12), Natalia Mędrzyk (1), Magdalena Jurczyk (2), Aleksamdra Szczygłowska (libero) oraz Katarzyna Wenerska, Malwina Smarzek (7), Maria Stenzel, Martyna Czyrniańska (1), Klaudia Alagierska. Sędziowali: Karina Rene (Argentyna) i Vladimir Simonovic (Szwajcaria) Przebieg meczu:I set: 5:1, 10:5, 15:8, 20:16, 25:22.II set: 5:0, 10:5, 15:7, 20:9, 25:14.III set: 0:5, 4:10, 15:14, 20:18, 25:20. Z Paryża - Tomasz Kalemba, Interia Sport