Rywalizacja o pierwsze miejsce w "polskiej" grupie toczyła się między "Biało-Czerwonymi" a Bułgarkami. W bezpośrednim starciu niestety lepsze okazały się wspomniane rywalki. Te jednak we wtorkowe popołudnie dość niespodziewanie poległy z Węgierkami. Pogromczynie zawodniczek Marcina Orlika przeżyły istny dramat, bo wygrały pierwsze dwa sety, ale potem ich gra totalnie się posypała. Od trzeciej partii "Madziarki" złapały wiatr w żagle i dokonały spektakularnej remontady, triumfując 3:2. Ich wysiłek należy docenić, tym bardziej że nie miały szans na awans do półfinału. Falstart, a potem popis. Kolejny triumf „Biało-Czerwonych” Polki, dzięki ambitnej postawie Węgierek, stanęły przed okazją, by rzutem na taśmę wyprzedzić Bułgarki. "Biało-Czerwone" potrzebowały pokonać Finki za trzy punkty, najlepiej bez straty seta. Zadanie do zrobienia? Jak najbardziej, zwłaszcza że poprzednie pojedynki pokazały, iż siatkarki Marcina Orlika są w świetnej dyspozycji. Wcześniej bezproblemowo z kwitkiem odsyłały kolejno: Niemki, Greczynki oraz Turczynki. Seria trzech zwycięstw z rzędu na pewno dała im mnóstwo pewności siebie. Potyczka w Iraklionie rozpoczęła się niestety od zimnego prysznica. Polki chyba poczuły się zbyt pewnie, czego nie omieszkały wykorzystać Skandynawki. Długo toczyła się wyrównana gra, lecz w końcówcę szalę na swoją stronę przechyliły nasze przeciwniczki. Selma Nikkanen i spółka triumfowały po grze na przewagi w stosunku 27:25. "Biało-Czerwone" potrzebowały szybkiej pobudki. I ta nastała. Przegrana partia otwarcia podziałała na nie niczym płachta na byka. Finki stały się tłem dla lepiej grającej drużyny z kraju nad Wisłą. Kolejne sety wpadały już tylko na konto podopiecznych Marcina Orlika. Kończyły się one wynikami 25:19, 25:20 oraz 25:21. Polki wygrały grupę. Decydowały detale Po zakończonym pojedynku rozpoczęło się nerwowe liczenie punktów. Chodziło o pierwsze miejsce w grupie. Polki uzyskały tyle samo dużych "oczek" co Bułgarki. Identyczny jest również bilans wygranych i przegranych partii. Różnica na korzyść "Biało-Czerwonych" uwidoczniła się dopiero w wywalczonych małych punktach. Dzięki temu na oficjalnej stronie CEV to nasze rodaczki znalazły się na czołowej pozycji. W półfinale trafią na łatwiejsze na papierze przeciwniczki. Finlandia - Polska 1:3 (27:25, 19:25, 20:25, 21:25)