Siatkarska karuzela nie zatrzymuje się ani na chwilę. Sezon ligowy w Polsce oficjalnie zakończył się przecież dopiero we wtorek. Na Gali Polskiej Ligi Siatkówki nagrodę dla najlepszej siatkarki sezonu odebrała Monika Fedusio, która już kilkanaście godzin później wraz z koleżankami z kadry pojawiła się w Radomskim Centrum Sportu. Niespełna 23-letnia przyjmująca zaczęła jednak spotkanie z Francją wśród rezerwowych. Dla polskich siatkarek mecze z rywalkami znad Sekwany - po raz drugi zmierzą się z nimi w czwartek - są wprowadzeniem do ważnego sezonu. Zwieńczy go turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ważny będzie jednak każdy mecz o punkty, bo awans do turnieju może dać też wysokie miejsce w rankingu FIVB. - Z powodu specyficznej pozycji w rankingu będziemy skupiać się na tym, by ją utrzymać - zapowiedział przed meczem przed kamerą Polsatu Sport Stefano Lavarini. Włoski szkoleniowiec rozpoczyna drugi sezon za sterami polskiej kadry. Otwierają go problemy ze zdrowiem ważnych zawodniczek. Latem w kadrze nie zagrają kontuzjowane Zuzanna Górecka i Klaudia Alagierska-Szczepaniak. W Radomiu do gry gotowe nie były też Weronika Centka i Joanna Wołosz. Pod jej nieobecność funkcję pani kapitan pełniła środkowa Kamila Witkowska. Lavarini na pierwszą partię wystawił mocny skład, z Magdaleną Stysiak i Agnieszką Korneluk. Początek był jednak nerwowy. Brakowało trochę porozumienia z rozgrywającą Katarzyną Wenerską, w połowie seta Francuzki prowadziły pięcioma punktami. Z czasem “Biało-Czerwone" nabrały jednak wiatru w żagle. Pomogły punkty blokiem oraz skuteczna gra Stysiak w ataku i polu zagrywki. Mimo sporych problemów w przyjęciu Polska wygrała 25:21. Podstawowy skład dogonił rywalki. A zmienniczki rozbiły Francję Francja to drużyna niżej notowana niż Polska. W rankingu FIVB zajmuje 21. pozycję, o 10 miejsc gorszą od “Biało-Czerwonych". Nie występuje w Lidze Narodów, a w Złotej Lidze Europejskiej. Gospodynie najbliższych igrzysk mogły być jednak nieco bardziej zgrane niż Polki, bo za nimi już dwa mecze kontrolne. W ekipie rywalek nieźle spisywała się Halimatou Bah, ale cała drużyna popełniała sporo błędów w polu zagrywki. Po polskiej stronie było niewiele lepiej i początek drugiej partii był wyrównany. W połowie seta Polki odskoczyły jednak na trzy punkty - ponownie pomogła skuteczna w kontratakach Stysiak. W końcu rywalki znalazły jednak sposób, by ją zablokować, i "Biało-Czerwone" przegrywały 17:20. Udało im się jednak dogonić rywalki i o losach seta zdecydowała gra na przewagi. Rozstrzygnął ją serwis Wenerskiej, Polska wygrała 30:28. Przed trzecią partią Lavarini wymienił cały skład. Szansę debiutu dostała środkowa Joanna Pacak, na boisku pojawiły się też m.in. Fedusio oraz Monika Gałkowska. Ta ostatnia bardzo dobrze serwowała i Polska szybko prowadziła 7:3. Po drugiej stronie miejsce na boisku straciła rozgrywająca Emilie Respaut, bo już po kilku minutach trzeciej partii do gry wróciła Nina Stojilković. Największym problemem Francuzek było jednak przyjęcie zagrywki. Świetnie serwowały bowiem również Pacak oraz Martyna Czyrniańska. Bezbłędna w ataku była Fedusio. Rezerwowe zawodniczki Lavariniego wypracowały sobie olbrzymią przewagę, wygrały 25:11. Dodatkowy set też dla Polski. Debiut Julity Piaseckiej Mecz się jednak nie skończył, bo trenerzy obu drużyn umówili się na rozegranie co najmniej czterech setów. Zmienniczki w polskiej kadrze znów bardzo szybko rozmontowały rywalki, odskakując na trzy punkty. Imponować mogła Julia Nowicka. Niespełna 25-letnia rozgrywająca wraca do kadry po przerwie, ale w Radomiu nie bała się kombinacyjnych zagrań. Przewaga polskiej drużyny rosła, Lavarini wprowadził jeszcze jedną debiutantkę - Julitę Piasecką. Przyjmująca zanotowała pierwszy punkt w seniorskiej reprezentacji, w obronie zespołowi wydatnie pomagała libero Aleksandra Szczygłowska. W końcówce Francuzki niemal dogoniły jednak rywalki i na boisko wróciły Fedusio oraz Gałkowska. Ostatecznie "Biało-Czerwone" wygrały 25:23. Czwartkowe spotkanie Polski z Francją rozpocznie się o godz. 17.30, transmisja w Polsacie Sport. Pierwszy mecz w Lidze Narodów, w Antalyi w Turcji, drużyna Lavariniego rozegra już 30 maja. Rywalkami będą siatkarki z Kanady. Co dalej z karierą polskiego mistrza Europy? Jednoznaczna deklaracja Polska: Stysiak, Korneluk, Łukasik, Wenerska, Witkowska, Różański - Stenzel (libero) oraz Szczygłowska (libero), Nowicka, Szlagowska, Fedusio, Gałkowska, Czyrniańska, Pacak, Jurczyk Francja: Gicquel, Elouga, Rotar, Stojilković, Sylves, Bah - Giardino (libero) oraz Haewegene, Respaut, Ratahiry, Diouf, Ngolongolo, Gelin (libero)