Ostatnie dni nie były najlepsze dla polskich siatkarek. We wtorek podopieczne Stefano Lavariniego przegrały z Serbkami, w środę z kolei czekał je trudny mecz z Amerykankami. Nikt nie przypuszczał, że Polki sprawią w Atlas Arenie niemałą sensację i pokonają mistrzynie olimpijskie 3-0. Nic więc dziwnego, że po zakończeniu spotkania na łódzkiej arenie słychać było jedynie okrzyki radości. Hymn Ukrainy nie pomógł. Trudny początek w polskiej lidze Kamila Witkowska szczerze po wygranej z USA. "Sprawiłyśmy niezłą niespodziankę" Radości po triumfie nie kryła Kamila Witkowska. 30-latka występująca na pozycji środkowej w rozmowie z dziennikarką “TVP Sport", Sarą Kalisz, przyznała, że wspaniale było widzieć uśmiech na twarzy trenera Lavariniego. Początek tego spotkania nie zapowiadał się dla nas najlepiej. Polki przegrywały 0-5, wtedy włoski szkoleniowiec poprosił o pierwszą przerwę dla naszych reprezentantek. Dla Witkowskiej słaby początek był jednak jeszcze większą motywacją. Po znakomitym występie w Łodzi Polki awansowały na czwarte miejsce w tabeli grupy F. Na pytanie, czy reprezentantki Polski śledzą sytuację w grupie i kalkulują swoje szanse, Witkowska odpowiedziała wprost: "Liczy się jedynie to co my gramy, to co potrafimy. Wyciągamy jak najwięcej wniosków ze spotkań które już zagrałyśmy i skupiamy się na tym, co mamy przed sobą. Nie kalkulujemy, musimy wygrać po prostu wszystkie spotkania i mieć czyste sumienie, że zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy" Kolejny mecz "Biało-Czerwone" rozegrają w piątek 7 października z Kanadyjkami. W sobotę Polki zagrają z Niemkami. Oba spotkania zaplanowano na godzinę 20.30. Zuzanna Górecka w związku z o 13 lat starszym Zbigniewem Bartmanem. Sporo ich łączy