Stefano Lavarini reprezentację Polski objął na początku 2022 roku i już w pierwszym sezonie współpracy z "Biało-Czerwonymi" osiągnął duży sukces, jakim był awans do ćwierćfinału siatkarskich mistrzostw świata. Rok później podopieczne włoskiego szkoleniowca poszły za ciosem, zdobywając brązowy medal Ligi Narodów oraz przepustkę na przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Paryżu. Efekty pracy Lavariniego były widoczne nie tylko w samej grze zawodniczek - poprawiła się też atmosfera w drużynie, o czym mówiły same zawodniczki. Swego czasu Magdalena Stysiak w rozmowie z WP SportoweFakty wprost stwierdziła, że zespół pod wpływem nowego selekcjonera "zmienił mentalność". "To tak naprawdę on to zmienił. Inaczej podchodzi do siatkówki. To przekłada się na nas i dlatego tak to wszystko wygląda. Ten trener nam nie umniejsza. Mówi, że jesteśmy znakomitą drużyną, która jest w stanie zawalczyć z każdym" - zaznaczyła. To będzie wielki powrót Vitala Heynena? Może porzucić Niemcy W podobnym tonie dla Nowiny24 wypowiedziała się Katarzyna Wenerska. Rozgrywająca zapytana o to, co zmieniło się w reprezentacji pod wodzą włoskiego szkoleniowca, również zwróciła uwagę na sferę mentalną. Joanna Wołosz o Stefano Lavarinim: Może wydaje się ponury... Teraz o to, jak wygląda współpraca z Lavarinim, zapytano Joannę Wołosz. Kapitan reprezentacji w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Onet została zapytana o to, czy efekty metod wprowadzanych przez Włocha widać bardziej w sferze sportowej, czy mentalnej. I de facto potwierdziła to, co wcześniej na temat selekcjonera mówiły jej koleżanki. "Rzeczywiście pomógł nam odnaleźć w sobie tę wiarę, że jesteśmy w stanie pokonywać takie zespoły, jak Amerykanki czy Włoszki. Z kolei na ekipy w naszym zasięgu, wychodzimy już w roli faworytek. Nasze treningi stoją na najwyższym poziomie, więc sportowo każda z nas także zbudowała się indywidualnie" - odpowiedziała. Dramat polskiego siatkarza. Od razu zareagowali podopieczni Nikoli Grbicia Podczas rozmowy poruszono też temat charakteru Lavariniego. Ze słów Wołosz wynika, że Włoch nie jest "typem robiącym show na każdym meczu". Przytoczyła też sytuacje, gdy np. podczas meczu z Niemkami Vital Heynen kłócił się z sędziami, a trener Polek usiadł na parkiecie i czekał na dalszy rozwój wydarzeń. Doświadczona rozgrywająca nie ma jednak wątpliwości. Mimo że Lavarini poniekąd "stanowi tajemnicę" dla zawodniczek, te byłyby w stanie zrobić dla niego bardzo wiele. "Jako grupa poszłybyśmy za nim w ogień, podobnie, jak on za nami" - skwitowała.