"Blok oraz zagrywka - to nasze mocne strony" - dodał szkoleniowiec "Biało-czerwonych". Po trzech spotkaniach Polki mają na koncie komplet punktów. W pojedynku ze Słowacją bardzo dobrze radziła sobie Berenika Tomsia, która zakończyła spotkanie z dorobkiem 27 punktów.Polki mogły rozstrzygnąć to spotkanie w trzech setach, ale nie wykorzystały dwóch piłek meczowych."Zagraliśmy lepiej niż przeciw Czeszkom (porażka 1:3 w pierwszym meczu - przyp. red.). Jestem zadowolony z naszej dyspozycji, gdyż dwukrotnie udało nam się wrócić do gry. Normalnie przy stanie 0:2, kiedy gramy z lepszymi drużynami, zazwyczaj przegrywamy 0:3, tutaj udało nam się zebrać i wygrać jedną partię. W ostatnim secie także była szansa na ciekawą końcówkę, zabrakło naprawdę niewiele" - skomentował trener Słowacji Marek Rojko.W bloku błyszczała Agnieszka Kąkolewska. Środkowa zdobyła tym elementem sześć punktów. "Grałyśmy falami. Nie było to tak ustabilizowane, jakbyśmy chciały. Najważniejsze, że udało się wygrać za trzy punkty, bo mecz do łatwych nie należał. Po przegranym secie musiałyśmy się dodatkowo zmotywować, ale pokazałyśmy charakter i wróciłyśmy do gry" - stwierdziła Kąkolewska.Piątek jest dniem przerwy w turnieju. Najważniejsze mecze czekają Polki w sobotę i niedzielę. Najpierw "Biało-czerwone zmierzą się z Czeszkami, a potem z głównymi faworytkami turnieju Serbkami. Wicemistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro w turnieju w Warszawie nie straciły jeszcze seta. Zwycięzca turnieju awansuje na mistrzostwa świata, które w 2018 roku odbędą się w Japonii. Zespół z drugiego miejsca zagra w barażach.