Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Na razie Polki przebywają na zgrupowaniu w Szczyrku, gdzie z jedną z najbardziej doświadczonych z nich - Izabelą Bełcik - dwukrotną mistrzynią Europy, rozmawiał Rafał Bała. Tworzy się już taki fajny zespół, który może tam coś ugrać? Nie tylko umiejętności, ale też duch i wola walki będą najważniejsze w meczach z Rosją, czy Włochami... Izabela Bełcik: - Staramy się tworzyć taką grupę. Wiadomo, że wszystkie znamy się nie od dziś. W naszych rękach jest to, żeby stworzyć zespół, który będzie współpracował i dobrze działał na boisku. To nasz główny cel. Styczniowy termin takich turniejów ma swoje plusy i minusy. Niby cały czas jesteście w grze, ale z drugiej strony - nierzadko bywało tak, że po intensywnym sezonie reprezentacyjnym gdzieś musi przyjść kryzys. Przeważnie przychodził w grudniu lub styczniu. Czy czujesz, że teraz jesteście w formie? - Zakończyłyśmy pierwszą rundę Orlen Ligi i grałyśmy do tej pory co trzy dni. W momencie, kiedy tych meczów nie ma, jesteśmy wszystkie przygotowane na to, że przy zwiększeniu obciążeń na siłowni może przyjść spadek formy. Ale mamy na tyle doświadczenia, żeby wiedzieć jak z tego wyjść. Mam nadzieję, że w Turcji, grając sparingi, będziemy się już czuć dobrze i wystartujemy w tym turnieju w stuprocentowej formie. Liczę na to, że będziemy mieć na tyle szczęścia, że nie przydarzą się żadne kontuzje. Na "pierwszy ogień" idzie Rosja, czyli mistrz Europy, bardzo silny zespół. Cztery lata temu również w Ankarze, w kwalifikacjach olimpijskich w tej samej hali udało się Polkom pokonać Rosjanki. Myślisz, że teraz będzie trudniej, bo to już ułożony zespół i jeden z faworytów igrzysk olimpijskich. - Rosja troszeczkę wymieniła swój mistrzowski skład z dawnych lat. Te dziewczyny, mimo że w części bardzo młode, prezentują bardzo wysoki poziom. Grając w Europie i w swojej rodzimej lidze, mają możliwości, żeby podnosić swoje umiejętności. Do tego zawsze, jak to w Rosji, dochodzą superwarunki fizyczne tych dziewczyn, jakaś naturalna siła. Trzeba z nimi grać bardzo mądrze. Mam nadzieję, że doświadczenie naszych dziewczyn przeważy i będziemy wiedziały, jak sforsować ten wysoki, stabilny rosyjski blok. Później Belgia i Włochy, czyli zespoły na podobnym poziomie co wy i Rosja. - Te ekipy rzeczywiście są solidne. Mam nadzieję, że nie będziemy od nich odstawać. Niestety, z Włoszkami ostatnio przegrałyśmy, ale widzę tu duży margines na polepszenie naszej gry w stosunku do tego, jak grałyśmy w mistrzostwach Europy. Z kolei Belgia od jakiegoś czasu trzyma poziom, nie wymienia na siłę zawodniczek. Znają się bardzo dobrze. Podczas meczów ligowych w swoich klubach nie prezentują się tak dobrze jak w reprezentacji. Ale jest to zespół w naszym zasięgu. Musimy wyeliminować jedną-dwie zawodniczki, ich główną siłę ognia. Wtedy ta drużyna będzie do ogrania. Polskie siatkarki wylecą do Turcji 28 grudnia. W Ankarze rozegrają sparingi z Chorwatkami i Turczynkami, a 4 stycznia pierwszy mecz w turnieju - z zespołem Rosji.