Podopieczne Marco Bonitty odniosły drugie zwycięstwo. We wtorek biało-czerwone wygrały z Holandią 3:1. W czwartek polskie siatkarki mają dzień przerwy, a w piątek w ostatnim meczu grupowym zmierzą się z Turcją. Trener Marco Bonitta wystawił tą samą pierwszą "szóstkę", co w spotkaniu przeciwko Holandii. Początek meczu bardzo nerwowy z obu stron. Niemki odskoczyły na dwa punkty (5:3), ale na pierwszą przerwę techniczną to Polki zeszły z jednopunktową przewagą. Po przerwie prowadzenie zmieniało się niemal z każdą piłką, ale na drugą przerwę znów biało-czerwone uzyskały punkt przewagi (16:15). Po powrocie Niemki uciekły na 2 punkty i trener Bonitta, przy stanie 17:19, poprosił o czas. Niemki broniły fantastycznie. Na boisko wchodzi Maria Liktoras zmieniając na środku Katarzynę Gajgał. Trzy "oczka" przewagi uzyskanie przez Niemki okazały się wystarczające do wygrania inauguracyjnej partii. Drugi set rozpoczął się niepomyślnie (4:6, 6:8). Gospodynie cały czas utrzymywały 2-3 punktową przewagę. Polki doprowadzają do remisu (14:14), ale kolejne dwa punkty zdobywają Niemki. Jeszcze raz biało-czerwone wyrównują (17:17). Niemki w jednym ustawieniu tracą trzy punkty z rzędu, a Anna Barańska dzięki zagrywce powiększa przewagę Polek. Końcowe fragmenty drugiego seta toczyły się pod kontrolą naszego zespołu. Zwycięski punkt w tej odsłonie podarowały nam NIemki myląc się w ataku. Trzeci set bez historii. Przewaga gospodyń turnieju nie podlegała dyskusji. W naszych szeregach mnożyły się błędy. Trener Bonitta zmianami próbował odwrócić losy seta, ale niewiele to pomogło. Trzeci set Polki przegrały wyraźnie 14:25. Początek czwartej partii należał do Niemek (0:3, 3:5). Największe problemy nasz zespół miał z powstrzymaniem znakomicie dysponowanej Angeliny Gruen. Dzieki świtnej zagrywce Eleonory Dziękiewicz biało-czerwone doprowadzają do remisu 13:13. Od tego momentu Polki złapały wiatr w żagle. Nerwowość wkradła się w szeregi Niemek i na ławkę trenerską. Za krytykowanie decyzji sędziowskich Giovanni Guidetti otrzymał żółtą kartkę, a Polki kolejny punkt (23:18). Czwarty set wygrany przez nasz zespół 25:19 i o zwycięstwie w tym spotkaniu zadecydował tie break. Tie break miał jedną bohaterkę - Annę Podolec. Polka na początku piątego seta zdobyła dwa punkty (skuteczny atak i blok). Jednak to co Podolec zrobiła w polu zagrywki było po prostu niesamowite! Z jej kapitalnym serwisem zupełnie nie mogły sobie poradzić rywalki! Podolec wypracowała 7 punktów przewagi (9:2)! Takiej przewagi Polki nie mogły roztrwonić. Seta zakończył atak Dziękiewicz (15:8), a chwilę później oglądaliśmy taniec radości w wykonaniu "złotek"! Niemcy - Polska 2:3 (25:22, 21:25, 25:14, 19:25, 8:15) Polska: Sadurek, Barańska, Dziękiewicz, Skowrońska, Glinka, Gajgał, Zenik (libero) oraz Liktoras, Rosner, Ciaszkiewicz, Skorupa, Podolec. Niemcy: Hart, Gruen, Fuerst, Pachale, Dumler, Ssuschke, Beier (libero) oraz Weiss, Bouagaa, Doerendhal, Kozuch.