Podobnie jak w 2003 roku, podczas pamiętnych mistrzostw Europy w Turcji i późniejszego Pucharu Świata, "Maggie" urasta do miana liderki reprezentacji. W dwóch ostatnich meczach fazy grupowej - przeciwko Czeszkom i Bułgarkom - zdobyła w sumie 49 punktów. "Bułgaria zagrała przeciwko nam bardzo fajnie. Dałyśmy w końcu radę, ale kosztowało nas to mnóstwo sił. Miałyśmy słabszy dzień, poza tym Bułgarki ustawiły się na mnie dobrze w obronie. Chyba trzeba było od początku zagrać trochę więcej środkiem" - powiedziała siatkarka, cytowana przez "Przegląd Sportowy". Glinka mistrzostwa zaczęła na ławce rezerwowych, ale w meczach z Czechami i Bułgarkami wystąpił już w podstawowym składzie, mimo że dopiero niedawno wróciła do gry po dłuższej przerwie. "Niektóre dziewczyny, jak na przykład Ania Podolec, trochę odpoczęły i pewnie wkrótce wejdą do gry. Odpowiedzialność rozłoży się na więcej zawodniczek. Ja w każdym razie czuję się dobrze. Tak naprawdę nie wiedziałam, czego od siebie oczekiwać na tych mistrzostwach Europy. Mogło być dobrze, średnio albo bardzo dobrze" - powiedziała.