W dotychczasowych spotkaniach Polki łatwo wygrały z Cyprem i Islandią. Po spotkaniach z najsłabszymi zespołami turnieju trudno jednak ocenić siłę "Biało-czerwonych". Pierwszym poważnym sprawdzianem był pojedynek ze Słowacją, która przegrała z Czechami 1:3 i wygrała z Cyprem 3:0. Marząc o wygraniu turnieju lub zajęciu drugiego miejsca, podopieczne Jacka Nawrockiego absolutnie nie mogły sobie pozwolić na porażkę. "Biało-czerwone" rozpoczęły spotkanie nerwowo, zwłaszcza w ataku. Dobrze ustawione w obronie Słowaczki łatwo broniły próby Bereniki Tomsi czy Natalii Mędrzyk. Rywalki "odskoczyły" na 3:1. Nie na długo, bo pod siatką mieliśmy prawie dwumetrową Agnieszkę Kąkolewską. To jej bloki dały nam remis 3:3. W dalszym ciągu jednak nasze siatkarki miały problemy ze skończeniem ataku, co odbiło się na wyniku. Na pierwszą przerwę techniczną Polki schodziły ze stratą trzech punktów (5:8).Po powrocie na boisko gra Polek wyglądała coraz lepiej. Rozegrała się Tomsia, dobrze wspierała ją w ataku Mędrzyk, a Kąkolewska i Gabriela Polańska brylowały w bloku. "Biało-czerwone" doprowadziły do remisu 10:10, ale na drugiej przerwie technicznej prowadziły już 16:14. Nasze zawodniczki systematycznie budowały bezpieczną przewagę. Po kolejnym udanym bloku Kąkolewskiej było już 22:16. Polki nie wypuściły szansy z rąk. Końcówka pierwszej partii należała do Mędrzyk, która najpierw popisała się sprytną "kiwką" (24:18), a chwilę później mocnym atakiem skończyła seta (25:19).Początek drugiej partii był wymarzony w wykonaniu zawodniczek Jacka Nawrockiego. Polki grały koncertowo, a Słowaczki popełniały seryjnie błędy. "Biało-czerwone" prowadziły już 11:0! Wspaniałą serię naszego zespołu przerwała dopiero Nikola Pistelakova. Potem jednak Polki stanęły" i rywalki zdobyły cztery punkty z rzędu. Wtedy o przerwę poprosił Jacek Nawrocki. Gospodynie dobre akcje przeplatały prostymi błędami. Przewaga niebezpiecznie stopniała do czterech punktów (13:9). "Biało-czerwone" wróciły na właściwe tory za sprawą Tomsi, która błyszczała w ataku, a także sprawiała kłopoty rywalkom zagrywką. Głównie dzięki naszej atakującej Polki znów wypracowały wysoką przewagę (18:10). Joanna Wołosz i spółka kontrolowały wydarzenia na boisku już do końca seta, którego zakończyła efektownym atakiem z krótkiej Polańska (25:15). "Biało-czerwone" dobrze prezentowały się także na początku trzeciej partii. Wołosz często posyłała piłki do Tomsi, która praktycznie nie myliła się w ataku. Rozgrywająca naszego zespołu starała się też często prowadzić akcję środkiem z wykorzystaniem Kąkolewskiej i Polańskiej. Polki prowadziły 5:1, 8:3. I znów przytrafił się przestój w grze, co wykorzystały Słowaczki. Z bezpiecznej przewagi został tylko punkt (8:9), a po chwili był już remis (10:10). Pomyłka sędziego, który nie zauważył, że piłka po ataku Malwiny Smarzek zahaczyła o blok sprawił, że to rywalki wyszły na prowadzenie (11:10). Niemoc "Biało-czerwonych" przełamała Tomsia, która bezapelacyjnie była motorem napędowym naszej drużyny w tym spotkaniu. Na drugiej przerwie technicznej "Biało-czerwone" miały już cztery punkty przewagi (16:12). Słowaczki nie zamierzały łatwo się poddać. Po błędzie w przyjęciu Mędrzyk zrobiło się nerwowo, bo na tablicy wyników było tylko 19:17 dla Polek. Potem w ataku z jednej nogi pomyliła się Polańska (20:19). Ciężar zdobywania punktów wzięła na siebie Tomsia (22:20), ale brakowało jej wsparcia ze strony koleżanek. Na własne życzenie nasze siatkarki doprowadziły do nerwowej końcówki (22:22). W odpowiednim momencie zafunkcjonował blok, który dał nam meczbola (24:23). Sytuacja się odwróciła, kiedy zablokowana została Tomsia. Polki obroniły się dzięki skutecznemu atakowi z krótkiej Kąkolewskiej. Chwilę później "Biało-czerwone" miały drugą piłkę meczową, której też nie wykorzystały i to zemściło. Przed szansą znów stanęły Słowaczki i jej nie zmarnowały (28:26). Podrażnione Polki z impetem rozpoczęły czwartą odsłonę (10:5, 14:8). Wołosz starała się odciążyć skrzydłowe często grając środkiem i przynosiło to skutek. Druga przerwa techniczna odbyła się przy prowadzeniu naszej drużyny 16:11. Tym razem "Biało-czerwone" nie pozwoliły Słowaczkom wrócić do gry. Polki wygrały czwartego seta 25:19 i cały mecz 3:1. W pozostałych meczach trzeciego dnia turnieju nie było niespodzianek. Serbia bez trudu ograła w trzech setach Cypr, a Czeszki pokonały Islandię również 3:0. Podopieczne Zorana Terzicia, wicemistrzynie olimpijskie z Rio de Janeiro, na turnieju w Warszawie nie straciły jeszcze seta. W piątek dzień przerwy. Kolejne mecze w sobotę i niedzielę. "Biało-czerwone" zmierzą się z Czeszkami i Serbkami. Spotkania Polek rozpoczną się o godz. 20.30. Zwycięzca turnieju awansuje na mistrzostwa świata, które w 2018 roku odbędą się w Japonii. Zespół z drugiego miejsca zagra w barażach. Polska - Słowacja 3:1 (25:19, 25:15, 26:28, 25:19) Polska: Joanna Wołosz, Berenika Tomsia, Agnieszka Kąkolewska, Gabriela Polańska, Natalia Mędrzyk, Malwina Smarzek, Agata Witkowska (libero) oraz Patrycja Polak, Martyna Grajber, Tamara Kaliszuk, Aleksandra Krzos (libero) Słowacja: Barbora Kosekova, Karin Palgutova, Michaela Abrahamova, Nikola Pistelakova, Dominika Drobnakova, Nina Herelova, Dominika Valachova (libero) oraz Nikola Radosova, Erika Salanciova, Karin Sunderlikova, Michaela Spankova (libero) Wyniki pozostałych czwartkowych spotkań: Serbia - Cypr 3:0 (25:10, 25:12, 25:15) Czechy - Islandia 3:0 (25:6, 25:7, 25:13) Tabela (mecze, zwycięstwa, porażki, sety, punkty): 1. Serbia 3 3 0 9:0 92. Polska 3 3 0 9:1 93. Czechy 3 2 1 6:4 64. Słowacja 3 1 2 5:6 35. Cypr 3 0 3 0:9 06. Islandia 3 0 3 0:9 0 Autor: Robert Kopeć