"Biało-Czerwone" mocno zbliżyły się do awansu znakomitym spotkaniem z Amerykankami. W wypełnionej niemal po brzegi łódzkiej hali nie dały się przełamać rywalkom i nawet po przegranym drugim secie szybko wróciły do gry. Znów pokazały poziom siatkówki, jak ze spotkań w Lidze Narodów, gdzie ograły nie tylko Amerykanki, ale też Turczynki, Serbki czy Chinki. - Zagrałyśmy dobrze, ale we wcześniejszych meczach to tak nie wyglądało - studzi nieco emocje Magdalena Stysiak, atakująca reprezentacji Polski. - Miejmy nadzieję, że ta forma rośnie i z Włoszkami będzie najlepsza. Polska siatkarka o kluczowym meczu z Włochami. "Biało-Czerwone" chcą liczyć na siebie Magdalena Stysiak znów miała najwięcej roboty. Ale adrenalina przegnała zmęczenie Sama Stysiak miała duży udział w zwycięstwie 3:1 z Amerykankami. Po raz kolejny była najlepiej punktującą, ale i najbardziej obciążoną w ataku polską zawodniczką. Zdobyła aż 24 punkty, skończyła 19 z 41 wystawionych jej piłek. Do tego dołożyła cztery punkty blokiem. Kiedy Polki świętowały zwycięstwo jeszcze na boisku, 22-letnia atakująca na chwilę przysiadła na podłodze. Przekonuje jednak, że w trakcie meczów zmęczenie aż tak nie doskwiera. W spotkaniu z Amerykankami zwycięstwo wywalczyła nieco odmieniona reprezentacyjna szóstka. Tym razem trener Stefano Lavarini postawił na skład bez kapitan Joanny Wołosz i Olivii Różański. Pierwsza pomagała jednak krótkimi wejściami, druga od połowy pierwszego seta na dobre zagościła na boisku. - Dajemy z siebie maksa, codziennie ten zespół się rozwija. Codziennie pokazujemy, że jest 14 zawodniczek w zespole, a nie tylko siedem albo sześć, jak niektórzy twierdzą. Zawsze każda zawodniczka daje z siebie 100 procent - zaznacza Stysiak. Polska - Włochy o igrzyska. "Nie będzie koleżeństwa" Polska siatkarka wyjechała do Włoch w wieku niespełna 18 lat. Spędziła tam łącznie cztery sezony i dopiero tego lata zamieniła Półwysep Apeniński na Turcję - przenosi się do Fenerbahce Stambuł. Większość Włoszek gra w rodzimej lidze, więc Stysiak zna je znakomicie. Z niektórymi występowała zresztą wspólnie w Vero Volley Milano. - Włoszki są bardzo dobrym zespołem, grają świetną siatkówkę. Ja znam te dziewczyny, jesteśmy super poza boiskiem, ale na boisku nie będzie koleżeństwa - zapowiada polska siatkarka. Mecz Polska - Włochy rozpocznie się o godz. 20.30. Zwycięzca będzie pewny udziału w igrzyskach w Paryżu. Transmisja w Polsacie Sport, relacja tekstowa i "na żywo" w Interii. Z Łodzi Damian Gołąb Polki wpędzą rywalki w kompleksy? Gwiazda kadry tylko się uśmiechnęła