W 2019 roku reprezentantki Polski wydały oświadczenie, w którym bardzo mocno skrytykowały trenera Jacka Nawrockiego, wysuwając wiele mocnych argumentów podważających jego pracę. Tylko dwie z siatkarek się po nim nie podpisały. Mimo to większość "buntowniczek" dostawało potem kolejne powołania. Była gwiazda reprezentacja ukarana za krytykę trenera? W tym gronie nie było już jednak libero Pauliny Maj-Erwart, która w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" przekonuje, że była to kara za jej niepokorność. - Może byłam niewygodna i nie pasowałam do pewnych rzeczy. To nie była moja decyzja, ale taka została podjęta, a mnie pozostało ją uszanować - powiedziała. - Jeżeli ja za swój głos w kontekście pracy trenera Jacka Nawrockiego poniosłam odpowiedzialność w postaci braku powołania na kwalifikacje do igrzysk w Tokio, to przyjmuję to - dodała Maj-Erwart, nie mając wątpliwości, że została w ten sposób ukarana za swoją krytykę wobec trenera. Czytaj także: Koncert reprezentacji Polski. Wspaniała seria trwa Maj-Erwart to brązowa medalistka mistrzostw Europy z 2009 roku. Swój ostatni mecz w kadrze rozegrała dziesięć lat później. Cały czas pozostaje czynną zawodniczką, występująca w ŁKS Commercecon Łódź. Jak powiedziała w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" nie wyznaczyła sobie żadnej granicy, kiedy ma kończyć karierę. - Kiedyś miałam tak, że chciałam znać konkretny moment. Dziś czuję, że jest on na wyciągnięcie ręki, ale nie jestem w stanie wskazać daty. Na pewno chcę zakończyć karierę z poczuciem satysfakcji, postawienia tej kropki nad i. Chcę odejść na swoich warunkach - mówi siatkarka.