"Hala Łuczniczka, będąca główną areną mistrzostw, była gruntownie przygotowana do zakończonych niedawno rozgrywek koszykarzy i nie wymaga już szczególnych przygotowań do kolejnej imprezy. Zmodernizowane wówczas i rozbudowane trybuny pozwolą zmniejszyć obszar boiska i zbliżyć publiczność do zawodników, a nowoczesne oświetlenie w pełni zaspokaja potrzeby telewizyjnych i prasowych ekip relacjonujących zmagania" - powiedział PAP Grześkowiak. "Naszym atutem jest ciągłość władzy w samorządzie: od sześciu lata przygotowaniami do wielkich imprez sportowych zajmuje się zgrany zespół, który obecnie jest w stanie podjąć się każdego zadania, niezależnie czy to jest lekka atletyka, koszykówka czy siatkówka. W stosunku do niedawnych rozgrywek koszykarzy zmieniamy jednak założenia, jakie chcemy osiągnąć dzięki siatkówce" - dodał wiceprezydent. Władze miasta liczą się bowiem z tym, że same mecze w hali nie będą cieszyć się takim samym zainteresowaniem kibiców jak koszykówka mężczyzn. Impreza ma przede wszystkim budować w mieście klimat przyjazny siatkówce i zainteresować nią młodzież. "Oczywiście bilety będą tańsze niż na koszykówkę, wiele z nich zostanie rozdanych w formie nagród czy dotrze do szkół, ale to zapewne nie wypełni nam całej widowni. Na meczach koszykarzy zajęta była połowa z około sześciu tys. miejsc i gdyby teraz udało się osiągnąć podobny efekt - byłby to duży sukces" - zaznaczył Grześkowiak. W całym mieście rozwieszono ponad tysiąc plakatów i bilbordy reklamujące mistrzostwa, a w centrum ustawiono ogromne piłki siatkowe. Powstanie także strefa kibica na zewnątrz hali, na malowniczym brzegu pobliskiej Brdy. "Jednym ze sposobów pobudzenia dobrej atmosfery i zainteresowania samą siatkówką wśród młodzieży ma być wykorzystanie do promocji dyscypliny Piotra Gruszki, zawodnika bydgoskiej Delecty, opromienionego świeżo sukcesem medalowym polskiej drużyny" - ujawnił wiceprezydent. Same mistrzostwa mają miastu dać przede wszystkim efekt propagandowy za granicą dzięki transmisjom telewizyjnym.