We wtorek meczem z Holandią (początek godz. 20.00) polskie siatkarki rozpoczynają walkę o awans do igrzysk olimpijskich w Pekinie. "Zagraliśmy tylko jeden sparing z gwiazdami ligi. To za mało. Wolałbym jeszcze ze dwa. Ale nie było okazji. Dziewczyny są jednak pewne siebie. Dadzą z siebie wszystko" - dodał Bonitta. "To prawda, że praktycznie przed każdym turniejem zmieniam skład. Ale często te zmiany były wymuszone sytuacją zdrowotną kadrowiczek. To nie jest moja filozofia. Wiele zależy od okoliczności. Przed Halle miałem wreszcie możliwość wyboru ze zdrowych siatkarek. Wiem, że 3-4 mogą być na mnie złe z powodu moich decyzji" - tłumaczył. "Jestem zainteresowany trzema siatkarkami na pozycji rozgrywającej: Izabelą Bełcik, Mileną Sadurek i Katarzyną Skorupą. Ta ostatnia na początku odmówiła z powodów kłopotów zdrowotnych. Bełcik po operacji kolana potrzebuje więcej czasu, by wrócić do formy. Zrozumiałem to podczas mistrzostw Europy. Dlatego zabrałem na Puchar Świata Magdę Śliwę" - podkreślił Bonitta. "Nie wiem jeszcze, czy zostanę w Polsce, ale mogę zapewnić, że odczuwam większą przyjemność z pracy z biało-czerwonymi i z przebywania w Polsce niż wcześniej. Rozumiem coraz lepiej język, poznałem wiele miast, zrozumiałem pewne zachowania. Czuję się tu bardzo dobrze" - zakończył Bonitta.