Od 2020 roku federacja w innym sposób kalkuluje ranking. Do tego roku brała pod uwagę tylko wyniki Igrzysk Olimpijskich, mistrzostw świata, Pucharu Świata, Grand Prix i Ligi Światowej. To sprawiło, że tylko reprezentacje, które zakwalifikowały się do największych imprez zdobywały punkty i tylko z zajęte miejsce. Trzy lata temu to się zmieniło. Oprócz tych wspomnianych turniejów, bierze też pod uwagę kwalifikacje i kontynentalne imprezy, jak np. mistrzostwa Europy, a także międzynarodowe turnieje z udziałem co najmniej czterech drużyn. Do tego pod uwagę brany jest wynik każdego meczu (a także siły zespołów, które się ze sobą mierzą), a nawet liczba setów. To sprawia, że ranking jest częściej aktualizowany i bardziej dynamiczny. Znamy nowe mistrzynie Europy, kapitalna walka w finale Turcja na czele rankingu FIVB, Polki czują oddech rywalek A najnowszym zestawieniu Turczynki, które zaczęły liderować już po finale Ligi Narodów, nadal znajdują się na czele, dość wyraźnie wyprzedzając reprezentację USA oraz Serbki, które pokonały w finale niedawnych mistrzostw Europy. Na bardzo dobrej siódmej lokacie znajduje się prowadzona przez Stefano Lavariniego reprezentacja Polski. "Biało-Czerwone" mają jednak za plecami rywalki, które odrobiły nieco strat. A to wszystko jest niezwykle istotne w kontekście walki o olimpijskie kwalifikacje. W Paryżu zobaczymy 12 drużyn. Jak na razie pewne gry są tylko gospodynie turnieju. Sześć kolejnych ekip zostanie wyłonionych z trzech turniejów kwalifikacyjnych. W każdym z nich zagra po osiem zespołów, a dwa najlepsze zapewnią sobie olimpijskie przepustki. Jeden z nich odbędzie się zresztą w Łodzi, a Polki zagrają między innymi z Amerykankami, Włoszkami i czy reprezentacją Tajlandii. Drugą drogą awansu jest właśnie ranking FIVB, z którego olimpijską kwalifikację uzyska pięć najlepszych ekip, które dotychczas takiej kwalifikacji nie miały. Dlatego ważne jest, by być jak najwyżej i nie dać się wyprzedzić takim drużynom jak Japonia, Dominikana czy Holandia. W najnowszym rankingu Polki mają 315,55 punktów. Znajdująca się za nami Japonia ma ich 306,57, natomiast Holandia i Dominikana mają nieco ponad 286 punktów. Walka o awans będzie zatem trwała do samego końca i warto, w razie niepowodzenia w turnieju kwalifikacyjnym, zadbać o wysoką pozycję w rankingu.