Polki uległy w Halle rywalkom 2:3 i o wyjazd na igrzyska do Pekinu będą musiały się starać w majowym turnieju interkontynentalnym w Tokio. "Porażka 0:3 byłaby na pewno mniej do "przeżywania" niż taka 2:3 po walce. Nie wiem, czy możemy się też cieszyć, ze mamy jeszcze jedną szansę, większa radość byłaby, gdybyśmy awansowały już teraz. Wydaje mi się jednak, że i tak dobrze wypadłyśmy" - podkreśliła gwiazda Winiar Kalisz. "Pojedziemy do Japonii w dobrych nastrojach, bardziej przygotowane, bo tej wspólnej pracy było troszeczkę za mało. Do Pekinu pojadą przecież trzy najlepsze zespoły tego turnieju, więc szanse są ogromne" - zakończyła Ania Barańska.