Podczas grudniowego spotkania opłatkowego w klubie, prezes jastrzębian Zdzisław Grodecki składając życzenia zawodnikom mówił, że mimo trzech porażek w rozgrywkach Ligi Mistrzów nie wszystko jeszcze w sprawie awansu stracone. I miał rację. Gospodarze stojąc "pod ścianą" wygrali mecz z liderem grupy E, który w dotychczasowych trzech kolejkach stracił tylko jednego seta - w meczu z Polakami. Mimo, że mecz rozgrywany był na lodowisku (przykrytym parkietem) nikt z kibiców na zimno nie mógł w środę narzekać. Postarali się o to siatkarze. Już pierwszy, niezwykle wyrównany i zacięty set dostarczył ogromnych emocji, których apogeum miało miejsce w końcówce. Po kilka szans na zwycięstwo miały oba zespoły, psujące jednak seriami zagrywki. Ostatecznie 34:32 wygrali gospodarze. Drugiego seta siatkarze Jastrzębskiego zaczęli fatalnie, od stanu 5:11, nie przeszkodziło to im jednak w odniesieniu zwycięstwa, a w tym fragmencie meczu świetnie spisywał się Rosjanin Paweł Abramow. Zanosiło się na "gładkie" 3:0, kiedy Niemcy zaczęli odrabiać straty. Grali co prawda nerwowo, momentami mieli do siebie pretensje, ale zdołali wygrać trzeciego seta. Dużo łatwiej poszło im w czwartej partii, o której podopieczni włoskiego szkoleniowca jastrzębian Roberto Sanitllego szybko będą chcieli zapomnieć. W tie-breaku gospodarze wrócili do dobrej dyspozycji. Niemcy popełnili więcej błędów i przegrali. Ostatni punkt zdobył Igor Yudin i wraz kolegami cieszył się na parkiecie, jakby Jastrzębski Węgiel zapewnił już sobie awans do kolejnej fazy rozgrywek. Jastrzębski Węgiel - Friedrichshafen 3:2 (34:32, 25:23, 23:25, 20:25, 15:13) Jastrzębski Węgiel: Grzegorz Łomacz, Adam Nowik, Paweł Abramow, Igor Yudin, Patryk Czarnowski, Benjamin Hardy, Paweł Rusek (libero) oraz Sławomir Master, Pedro Azenha, Sebastian Pęcherz. Tabela: M Z P sety pkt 1. VfB Friedrichshafen 4 3 1 11:4 7 2. Panathinaikos Ateny 3 2 1 6:5 5 3. Jastrzębski Węgiel 4 1 3 5:11 5 4. CoprAtlantide Piacenza 3 1 2 4:6 4