Michał Kubiak po odejściu w 2014 roku z Jastrzębskiego Węgla siatkarską karierę kontynuuje w zagranicznych ligach - najpierw przez dwa lata występował w tureckim Halkbanku Ankara, później związał się na pięć sezonów z japońskim Panasonic Panthers. W 2018 roku na zasadzie wypożyczenia grał w chińskim Beijing BAIC Motor, a do Państwa Środka wrócił przed startem zakończonego niedawno sezonu, kiedy to związał się z Shanghai Bright. Razem z klubem wywalczył mistrzostwo Chin. Od kilku miesięcy spekulowano, że pierwszy sezon w barwach ekipy z Szanghaju może być dla Kubiaka zarazem ostatnim. Agent siatkarza Georges Matijasevic już w lutym w rozmowie z TVP Sport zasugerował taką możliwość. I zdradził, że niewykluczony jest powrót zawodnika do PlusLigi. "Co do jego przyszłości, jedną z możliwości jest pozostanie w klubie. Jednocześnie prowadzimy rozmowy w Polsce. Wszystko jest więc możliwe i otwarte. (...) Michał ciągle jest więc graczem na światowym poziomie, jednym z najlepszych przyjmujących na świecie i kluby to wiedzą" - mówił. Nikola Grbić już wybrał skład na igrzyska? Serb ma jedno zastrzeżenie. I zaczął wymieniać nazwiska Michał Kubiak nie wraca do PlusLigi. Już podjął decyzję Kubiak przed startem sezonu w Chinach trenował z Projektem Warszawa, przez co zaczęto łączyć go z tym zespołem. Później pojawiły się doniesienia, jakoby mógł dołączyć do ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, z której odchodzi dwóch innych przyjmujących: Aleksander Śliwka i Bartosz Bednorz. Sam zainteresowany krótko po opublikowaniu wywiadu ze swoim agentem podgrzał spekulacje, zdradzając, jaki kierunek chciałby obrać. Trzy miesiące później okazało się, że dwukrotny siatkarski mistrz świata nie wraca jeszcze do kraju. Reprezentująca jego interesy agencja LZ Sport PRO za pośrednictwem Instagrama poinformowała o przedłużeniu przez przyjmującego kontraktu z Shanghai Bright. Kubiak w chińskim klubie będzie więc grał więc co najmniej do zakończenia sezonu 2024/2025. Polscy siatkarze wzięci w obroty. Nikola Grbić i spółka już dokręcają śrubę