Do incydentu doszło podczas Mistrzostw Śląska Juniorów Młodszych. Zawodnicy Norwida grali mecz derbowy z AZS-em Częstochowa. Po jednej z akcji trener Norwida, Piotr Lebioda, krzyczał na jednego z zawodników, a gdy ten usiadł na ławce, uderzył go w twarz, otwartą dłonią. Okazuje się, że nie było to groźne zdarzenie, a sam "poszkodowany" nie żywi urazy i przyznaje, że było to lekkie klepnięcie, w celach motywacyjnych. - Wiem, że na filmie wygląda to tak, jakby uderzył mnie z dużą siłą, ale naprawdę tak nie było. Lekko mnie klepnął i powiedział "głowa do góry, dawaj, dawaj, gramy dalej!", takie rzeczy motywacyjne. Nic złego na jego temat nie mogę powiedzieć - stwierdził siatkarz, który chce zachować anonimowość, w rozmowie z portalem miejska.tv. Dziennikarz tego portalu, Sebastian Zielonka, opublikował na Twitterze filmik, z tym, co stało się później. Po tym incydencie, trener zbił piątkę z zawodnikiem. Taka motywacja okazała się skuteczna, bo juniorzy młodsi Norwida wygrali mistrzostwa Śląska. Drużyna stanęła po stronie trenera i po finałowym meczu zrobiła pamiątkowe zdjęcie z koszulką, na której widniał napis "Murem za trenerem, nie szukajcie sensacji na siłę".