Początek tego sezonu to trudny czas dla polskich siatkarzy. W pierwszych meczach PlusLigi niemal wszystkie drużyny muszą radzić sobie z kontuzjami - i to często podstawowych zawodników. Czarna seria trwa wśród reprezentantów Polski. W czasie spotkania Asseco Resovii z Aluronem CMC Wartą Zawiercie odnowiła się kontuzja Bartosza Kwolka, przyjmującego zawiercian, który regularnie otrzymuje powołania od Nikoli Grbicia. Wcześniej w meczu PlusLigi nie wystąpił rozgrywający "Biało-Czerwonych" Marcin Janusz, który na początku sezonu był bardzo eksploatowany, podobnie zresztą jak w kadrze i ma problemy ze zdrowiem, które wykluczyły go z gry. Dramat polskiego siatkarza. Od razu zareagowali podopieczni Grbicia Koniec problemów z kalendarzem? Prezes zapowiada zmiany Kalendarz siatkarski jest problematyczny nie po raz pierwszy. Liga Narodów, imprezy mistrzowskie, Puchar Świata, kwalifikacje olimpijskie, bardzo intensywny sezon klubowy. Najlepsi zawodnicy praktycznie przez cały rok grają w meczach o stawkę. I to na dużej intensywności, bo w PlusLidze na przykład poziom się wyrównał i niemal w każdym spotkaniu trzeba zachować pełną koncentrację, bo słabych rywali już nie ma. Siatkarze mają już tego dość i otwarcia mówią o potrzebie zmian. I być może te niebawem nadejdą. Taka zapowiedź pada z ust prezesa PLS Artura Popko, który rozmawiał z TVP Sport. Gdyby faktycznie udało się przeforsować zmiany, byłby to przełom. Przeładowany kalendarz zaczyna być niebezpieczny dla zdrowia siatkarzy. Jego naprawienie jest koniecznością. Krykiet w Indiach inspiracją dla Polaków Popko był również pytany o inspirację w rozwoju PlusLigi. Są to jedne z najszybciej rozwijających się rozgrywek w naszym kraju i synonim sukcesu, z którego inną chcą czerpać. Prezes PLS w rozmowie z TVP Sport zdradził jednak dość nieoczywisty kierunek, z którego czerpano pomysły. "Na początku bardzo patrzyliśmy w stronę USA. Analizowaliśmy, co dzieje się w NBA i NHL. Zerkaliśmy na baseball, rugby czy krykiet w Indiach. Było dużo inspiracji. Każdy kraj ma sport, który określa mianem oczka w głowie" - powiedział Popko. Co prawda do skali popularności krykieta w Indiach jeszcze nam daleko, ale wbrew pozorom to ciekawa droga. Pokazująca też szerokie horyzonty włodarzy PlusLigi, co warto docenić i pochwalić. Nikola Grbić nie pozostawił złudzeń. Jasne stanowisko ws. igrzysk