Lavarini znalazł się w wąskim gronie kandydatów do objęcia stanowiska w reprezentacji kobiet. Jego głównymi rywalami byli: Stephan Antiga, Alessandro Chiappini oraz Daniele Santarelli. Ostatecznie to prawie 43-latek przekonał do siebie PZPS. Włoch jest drugim zagranicznym szkoleniowcem kadry kobiet. Wcześniej w latach 2007-2008 taką funkcję pełnił Marco Bonita. Kim jest Stefano Lavarini? Niektórym kibicom pewnie niewiele mówi nazwisko trenera. To jednak prawdziwy fachowiec. Mimo młodego wieku Lavarini ma już w zawodzie spore doświadczenie. Po raz pierwszy na ławce trenerskiej usiadł on w 1995 roku jako zaledwie 16-latek, pełniąc funkcje asystenta. W tej roli Włoch uczył się fachu do 2011 roku. Pierwszy klub, który poprowadził samodzielnie to Foppapedretti Bergamo, gdzie spędził aż sześć sezonów. W tym czasie szkoleniowiec doprowadził drużynę do Pucharu Włoch w 2016 roku. W sezonie 2013/2014 zespół wystąpił w finale tych rozgrywek. Włoch potrafi odnosić wielkie sukcesy W 2017 roku Lavarini przeniósł się do Brazylii, przejmując stery w Itambe/Minas. To były dla klubu dwa sezony pełne sukcesów. Najpierw zespół zdobył brązowy medal mistrzostw Brazylii i wygrał Klubowe Mistrzostwa Ameryki Południowej. Drugi sezon to z kolei istna dominacja. Zdobycie mistrzostwa i pucharu kraju, obronienie tytułu na kontynencie, a na dodatek srebrny medal Klubowych Mistrzostw Świata. Po tak obfitej przygodzie Włoch wrócił do kraju, konkretnie do Unet E-Work Busto Arsizio. Potencjalne sukcesy zatrzymała pandemia koronawirusa, przez którą anulowano sezon. Rozstrzygnięto jedynie Puchar Włoch. Tam podopieczne niespełna 43-latka zajęły drugie miejsce. Obecnie Lavarini prowadzi Igor Gorgonzolę Novara, czyli jedną z czołowych drużyn Serie A1. Aktualnie drużyna zajmuje trzecie miejsce w tabeli, wygrywając 10 z 12 rozegranych spotkań. Trener stara się przynajmniej powtórzyć sukces z zeszłego roku, jakim jest wicemistrzostwo kraju. W Lidze Mistrzów zawodniczki z Novary wygrały jak dotąd wszystkie mecze, nie tracąc żadnego seta. Lavarini zna smak reprezentacji Udana kariera klubowa nie musi oznaczać sukcesów z kadrą. Inna jest bowiem specyfika pracy. Trener jednak wie, z czym to się je, bo jeszcze do niedawna obejmował stanowisko szkoleniowca Korei Południowej, także osiągając dobre wyniki. W 2019 roku Koreanki sięgnęły po brązowy medal w mistrzostwach Azji. O wielki sukces reprezentacja otarła się na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio. Po pokonaniu Turcji Korea awansowała do półfinału zmagań. W decydujących meczach podopieczne Lavariniego nie postawiły wielkiego oporu rywalkom, kończąc rywalizację na najgorszym dla sportowca czwartym miejscu. Kibice mogą zatem mieć spore nadzieje. Do reprezentacji przyszedł fachowiec, który zna smak zwycięstw i wie, jak do nich doprowadzić. Ciepło wypowiadała się o nim Aleksandra Jagiełło, dodając, że nowy szkoleniowiec wyraźnie zaznaczył, gdzie Polki muszą się poprawić. Włoch otrzymał dużo czasu na poprawienie wymienionych przez siebie elementów, podpisując kontrakt do igrzysk w 2024 roku.