- Mistrzynie trzech lig plus zwycięzca Ligi Mistrzów. To jest bardzo mocna grupa. Mam nadzieję, że wyjdziemy z niej zwycięsko - podkreśliła Aleksandra Jagieło, kapitan Chemika, nawiązując do dwóch innych przeciwników - broniącego trofeum Eczacibasi VitrA Stambuł i włoskiego Pomì Casalmaggiore. Najlepszy zespół Orlen Ligi w środę rozpoczyna rywalizację w fazie grupowej europejskiej Ligi Mistrzyń. Na inaugurację zagra z drużyną czeską, z którą mierzył się już przed rokiem. W Prostejovie policzanki wygrały gładko 3:0, by w rewanżu u siebie niespodziewanie przegrać 2:3. - W pierwszym meczu nie byliśmy jeszcze w najwyższej dyspozycji. Potem nasza forma rosła - wspomina tamte mecze trener Agela Miroslav Cada. Wygrana w Szczecinie umożliwiła czeskiemu zespołowi wyjście z grupy. W fazie pucharowej Agel przegrał z Eczacibasi Stambuł i odpadł z rozgrywek. - Teoretycznie Agel jest najsłabszym z naszych rywali, ale to tylko teoria. W porównaniu do poprzedniego sezonu czeska drużyna wzmocniła się kolejnymi dwoma Kubankami - przyjmującą Melissą Vargas oraz Sulianą Matienzo i zdaje się być mocniejszy niż rok temu - uważa Jagieło. Mimo wzmocnień kapitan mistrzyń Polski przede wszystkim przestrzega przed tą zawodniczką, która najbardziej dała się chemiczkom we znaki w poprzednich rozgrywkach. - Musimy zatrzymać głównie Liannes Simon, która zagrała u nas koncertowo - podkreśliła siatkarka Chemika. Policzanki też stanowią dla rywalek sporą niewiadomą. Latem skład Chemika został mocno przemeblowany. Przede wszystkim są dwie nowe rozgrywające - Joanna Wołosz i Izabela Bełcik. Odeszła serbska atakująca Ana Bjelica, jej rodaczka, przyjmująca Sanja Malagurski oraz najwybitniejsza polska siatkarka Małgorzata Glinka-Mogentale. W zamian są przede wszystkim Madelaynne Montano, oraz Isabel Pena i Helena Havelkova. Czeszka jednak niewiele pomaga przy ustaleniu taktyki na środowy mecz. - Mamy doświadczony sztab trenerski, który samodzielnie radzi sobie z analizą gry rywalek i ustaleniem taktyki. Zresztą chyba u nas jest więcej Polek niż w Agelu Czeszek - zauważyła Jagieło.