Reprezentacja polski siatkarek, podobnie jak ich koledzy po fachu, wywalczyła awans na imprezę czterolecia. "Biało-Czerwone" w swoim ostatnim meczu w turnieju kwalifikacyjnym pokonały Włoszki 3:1 (15:25, 26:24, 25:23, 25:21). W składzie nie zabrakło libero - Marii Stenzel, która jest jedną z gwiazd naszego zespołu. Kiedy emocje po rozgrywkach już opadły, zawodniczka opowiedziała w mediach o swojej przeszłości i oznajmiła, że w trudnym momentach udała się do psychologa. Choć robi furorę na parkietach, swego czasu zmagała się z poważnym kryzysem. Na szczęście mogła liczyć w tym wszystkim na nieocenione wsparcie bliskich. To jednak nie wszystko. "Biało-Czerwona" w rozmowie ze stacją "TVP.Sport" uchyliła rąbka tajemnicy i wróciła wspomnieniami do pewnego wydarzenia. O co dokładnie chodzi? Skradła serca kibiców. Polska siatkarka zachwyca nie tylko na parkiecie Polska zdecydowała się na szczere wyznanie. Postawiła sprawę jasno 24-latka dodała również, że ostatnie dobre wyniki zespołu przełożyły się na atmosferę. "Darzymy się ogromnym zaufaniem. Zespołowość i taka empatia, która nie jest wcale sztuczna, jest po prostu naturalna. To zaczęło się już rok wcześniej, w momencie, gdy zaczęłyśmy budować drużynę od nowa. Pracujemy nad tym, aby tego nie zepsuć i żeby ekipa funkcjonowała tak cały czas" - stwierdziła siatkarka. Okazuje się, że atmosfera jest tak dobra, że panie pozwalają sobie niekiedy na żarty. Stenzel sama ujawniła w mediach, że lubi te związane z... Olivią Różański, jednak dla sprostowania zaznacza, że jej wypowiedź na filmiku opublikowanym przez Chemika Police, nie miała na celu urazić koleżanki po fachu. "Ja mam trochę sarkastyczny humor i czasami rzucę jakiś żart w stronę Olivki, a Olivka odpowie mi, więc śmiejemy się nawzajem same z siebie. I o to chodziło, a nie o to, że śmieję się z Olivki, bo uważam, że ona jest bardzo wartościową osobą, dużo daje na boisku i poza nim (...) Nie chodziło o to, że ja śmieję się z Olivki. Nie jestem aż tak złą koleżanką, nie wyśmiewam się z niej" - zapewniła Polka. Sensacyjne plotki o Stefano Lavarinim, alarmują o nieoczekiwanej ofercie. Będzie musiał odejść?