Perugia jest w tym sezonie nie do zatrzymania. Wygrała wszystkie mecze, choć rywalizowała już na trzech frontach. Wygrała dwa spotkania w Lidze Mistrzów, zdobyła Superpuchar Włoch, a w niedzielę po raz ósmy zwyciężyła w lidze. Spotkanie było szczególnie ważne, bo po drugiej stronie stanęli siatkarze wicelidera ligi i finalisty ostatniej edycji Ligi Mistrzów - Itasu Trentino. W składzie drużyny również nie brakuje gwiazd, występują tam m.in. dwaj podstawowi przyjmujący reprezentacji Włoch, tegorocznego mistrza świata - Alessandro Michieletto i Daniele Lavia. Perugia zneutralizowała jednak Mateja Kaziyskiego, 38-letniego Bułgara, który w tym sezonie przeżywa renesans formy. I choć goście z Trentino wygrali pierwszego seta, a w trzecim przegrali dopiero na przewagi, z Perugii wracają bez punktów. Perugia - Trentino. Andrea Anastasi postawił na dwóch Polaków Jednostronny był zwłaszcza czwarty set, wygrany przez drużynę Andrei Anastasiego, byłego selekcjonera polskiej kadry, aż 25:13. Duży udział w tym triumfie miał Leon, bo to jego zagrywki na dobre rozbiły rywali. Co prawda tylko dwie skończyły się punktem, ale wiele innych skutecznie utrudniało akcje gości. Leon zdobył najwięcej punktów ze wszystkich zawodników na boisku - 20. Zanotował aż pięć punktowych bloków i pokazał, że po feralnym upadku z Superpucharu Włoch nie ma już śladu. Z dobrej strony pokazał się także Kamil Semeniuk, który, w przeciwieństwie do środowego spotkania w Lidze Mistrzów, wystąpił w podstawowym składzie. Zdobył 10 punktów. Kolejna wygrana sprawia, że przewaga Perugii nad drugim Itasem po ośmiu kolejkach to już osiem punktów. I to mimo faktu, że rywale mają o mecz rozegrany więcej. Już na trzy spotkania przed końcem rundy wiadomo, że drużyna Anastasiego będzie liderem po pierwszej części fazy zasadniczej. Akcentują to włoskie media, nazywając Perugię “mistrzem zimy". Kliknij i sprawdź aktualną tabelę włoskiej SuperLegi! Sir Safety Susa Perugia - Itas Trentino 3:1 (22:25, 25:19, 27:25, 25:13)